Definicja:
I znów najebany przyszedłem do domu,
cały dzień wrażeń,
tylko nie mów nikomu,
że gdy w dzień się bawie i pierdole wszystko,
to w nocy zapala się we mnie ognisko,
siedze przed kompem, pogrążony w myślach,
czy jakaś dupa jest blisko,
czy jakaś materialistka,
ja siedze i wspominam,
wszystko mi leci od nowa,
w zwolnionym tępie,
bo ten czas zniewagą pachnie,
przypomina mi o wszystkich momentach,
kiedyś magia w nich zaklęta,
teraz szaro-bure,
nienawistne spojrzenie,
na tych chwil miliony.
Zostałem oszukany,
mój spokój zbeszczeszczony.
Jutro i tak niebęde pamiętał,
co dzisiaj w nocy myślałem,
ale chociaż zapisze na kartce,
to co powiedzieć chciałem...
cały dzień wrażeń,
tylko nie mów nikomu,
że gdy w dzień się bawie i pierdole wszystko,
to w nocy zapala się we mnie ognisko,
siedze przed kompem, pogrążony w myślach,
czy jakaś dupa jest blisko,
czy jakaś materialistka,
ja siedze i wspominam,
wszystko mi leci od nowa,
w zwolnionym tępie,
bo ten czas zniewagą pachnie,
przypomina mi o wszystkich momentach,
kiedyś magia w nich zaklęta,
teraz szaro-bure,
nienawistne spojrzenie,
na tych chwil miliony.
Zostałem oszukany,
mój spokój zbeszczeszczony.
Jutro i tak niebęde pamiętał,
co dzisiaj w nocy myślałem,
ale chociaż zapisze na kartce,
to co powiedzieć chciałem...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: I znów najebany przyszedłem do domu, cały dzień wrażeń.