Definicja: Witaj petencie jesteś dla mnie nikim.
Ja tutaj jestem Panem Urzędnikiem.
Chcesz złożyć podanie? Kasa tam się mieści,
w kasie trzeba kupić znaczek za trzydzieści.
No gdzie go przykleiłeś, nie w tym miejscu trzeba,
rób wszystko od nowa ty zjadaczu chleba.

A pan do kogo, jaką pan ma sprawę?
Chodzi panu o co? - Ach, o rozbudowę.
Tam pan musi iść, tam, po schodach w górę,
musi pan odwiedzić tam architekturę,
najlepiej już z projektem, aktem notarialnym,
Planem rozbudowy, (z podarkiem niebanalnym).

Witam, proszę bardzo, pan chce wyciąć drzewo?
Plan jest zgodny z prawdą, nie chce pan na lewo?
Sami tu jesteśmy, o i pięćset mamy?
Dzwonię do strażaków, sprawę obgadamy.
Okej, tak, rozumiem. Jutro drzewo wytną,
da im pan po dychu to żywopłot przytną.

... no to spora rzecz jest, zdajesz sobie sprawę?
Trzeba uruchomić trochę wyższą ławę.
To jest duży przetarg, gmina kasą sypnie.
Ofertę chcesz legalnie? Nikt okiem nie łypnie.
Ale mogę pomóc, bo znam kilka osób,
na każdą z nich mam haczyk, więc znajdziemy sposób.

Co to? Jak to? Dokąd? Gdzie mnie zabieracie?
Aha, no to dobrze, prezent dla mnie macie.
O mnie się troszczycie, miło z waszej strony,
Wreszcie ja urzędnik będę doceniony.
A skąd wy jesteście, kto o mnie pamięta?
Kto? Rzecznik Ochrony Prawa Konsumenta?