Definicja:
W urojonej codziennej walce,
Z depresją, fobiami i nerwicą,
Bóg dał mi szansę,
Znów na chwilę cieszyć się szczęściem,
Przez widok pięknej kobiety,
Na tę krótką chwilę,
Świat znów stanął na nogach:
Patrzę w księżyc,
Ujrzeć mi dane Twą twarz świetlistą,
Przejrzystą, srebrną, promienistą,
Uśmiech szczery,
Od ucha do ucha skrzętnie roześmiany,
Spontaniczny, zwykły, nieprzemyślany,
Oczy kocie,
Gryzące mego ducha raz po razie,
W tym pięknym życia obrazie,
Usta tak zwykłe,
Lecz do szaleństwa doprowadzające,
Cudem samym w sobie się stające,
Dłonie gładkie,
Które kształtują delikatnie moje sny,
Znaleźć mi przyjdzie się tam gdzie i Ty,
Włosy mroczne,
Rozświetlające każdy ciemny kąt sumienia,
Pozbawiające mnie złego mego cienia,
I te słowa aksamitne,
Płynące jak łódź po moich zmysłach,
Znów dane mi było poczuć ten zapach.
Z depresją, fobiami i nerwicą,
Bóg dał mi szansę,
Znów na chwilę cieszyć się szczęściem,
Przez widok pięknej kobiety,
Na tę krótką chwilę,
Świat znów stanął na nogach:
Patrzę w księżyc,
Ujrzeć mi dane Twą twarz świetlistą,
Przejrzystą, srebrną, promienistą,
Uśmiech szczery,
Od ucha do ucha skrzętnie roześmiany,
Spontaniczny, zwykły, nieprzemyślany,
Oczy kocie,
Gryzące mego ducha raz po razie,
W tym pięknym życia obrazie,
Usta tak zwykłe,
Lecz do szaleństwa doprowadzające,
Cudem samym w sobie się stające,
Dłonie gładkie,
Które kształtują delikatnie moje sny,
Znaleźć mi przyjdzie się tam gdzie i Ty,
Włosy mroczne,
Rozświetlające każdy ciemny kąt sumienia,
Pozbawiające mnie złego mego cienia,
I te słowa aksamitne,
Płynące jak łódź po moich zmysłach,
Znów dane mi było poczuć ten zapach.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: W urojonej codziennej walce, Z depresją, fobiami i nerwicą.