Definicja:
By usłyszeć jak krzyczysz,
By ściany mówiły o tym jak wzdychasz,
Kiedy ciała nasze wpadają w wir,
Zlepione w jedność wzywają swych sił,
By zobaczyć jak zsuwasz po nogach
Gładkie, jedwabne, krótkie przeznaczenie,
W kolorze krwi, w kolorze czerni,
Mimo, iż sobie tak bardzo niewierni,
Przy asfalcie przechodzą na drugą stronę,
Z partnerem za rękę - w cichą alejkę,
Ale w noc biegną ku sobie spragnieni,
Jakby rzeką tą płynąć oboje chcieli,
Wejdź na pokład, wciągnij kotwicę,
Zamknij swe oczy, wyzioń swą duszę,
Daj się ponieść chwili w upoju,
By poczuć Twój zapach w ciemnym pokoju,
By ściany mówiły o tym jak wzdychasz,
Kiedy ciała nasze wpadają w wir,
Zlepione w jedność wzywają swych sił,
By zobaczyć jak zsuwasz po nogach
Gładkie, jedwabne, krótkie przeznaczenie,
W kolorze krwi, w kolorze czerni,
Mimo, iż sobie tak bardzo niewierni,
Przy asfalcie przechodzą na drugą stronę,
Z partnerem za rękę - w cichą alejkę,
Ale w noc biegną ku sobie spragnieni,
Jakby rzeką tą płynąć oboje chcieli,
Wejdź na pokład, wciągnij kotwicę,
Zamknij swe oczy, wyzioń swą duszę,
Daj się ponieść chwili w upoju,
By poczuć Twój zapach w ciemnym pokoju,
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: By usłyszeć jak krzyczysz, By ściany mówiły o tym jak.