Definicja:
„Tęsknota na peronie”
Gdy serce wyrywa się do Gdyni
Ciało zostaje na peronie
W myślach nicość jak na pustyni
Słyszę klekotanie jak w wagonie
Usycham przy zachodzącym słońcu
Nie ma kto ugasić jego płomienie
I myśl o nadchodzącym końcu
Przypomina żywiciela gaszenie
bezowocne…
Bez Ciebie życie ma bilion drzazg
Jestem w głębi złamana
Dusza wydaje głośny trzask
Wciąż pogłębia się świeża rana
Gdy bieszczadzkie liście opadną
Las opustoszeje z drzew
Nasze duchy pocałunki skradną
Po dłoniach spłynie czerwona krew
28/07/06
Gdy serce wyrywa się do Gdyni
Ciało zostaje na peronie
W myślach nicość jak na pustyni
Słyszę klekotanie jak w wagonie
Usycham przy zachodzącym słońcu
Nie ma kto ugasić jego płomienie
I myśl o nadchodzącym końcu
Przypomina żywiciela gaszenie
bezowocne…
Bez Ciebie życie ma bilion drzazg
Jestem w głębi złamana
Dusza wydaje głośny trzask
Wciąż pogłębia się świeża rana
Gdy bieszczadzkie liście opadną
Las opustoszeje z drzew
Nasze duchy pocałunki skradną
Po dłoniach spłynie czerwona krew
28/07/06
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: „Tęsknota na peronie” Gdy serce wyrywa się do Gdyni Ciało.