delikatna buntowniczka co to jest
Definicja: Była Delikatna buntowniczka, teraz jest początek słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy delikatna buntowniczka 2

Słownik: Była Delikatna buntowniczka, teraz jest początek...
Definicja: ( 4 lata przedtem )
- Mamo, czy dzsiaj przyjeżdza babcia?! - powiedziałam
- Tak kochanie, lecz idź rozczes włosy i chodź zrobię Ci warkoczyki.
POszłam do mojego pokoju.
Nie był on jakis extra extra wypasiony, gdyż moi rodzice nie mieli zbytnio pieniędzy na to by wydawać kapitał na drogie rzeczy. lecz inwestowali w jedno. Grę na pianinie. Moja mama kiedyś grała. Była pianistką w bydgoskiej Filharmoinii, lecz teraz już nie gra, gdyż ma problemy z lewą rękom. A moja mama grała dlatego bo jej mama grała. Taka tradycja rodzinna :) żyjemy z pęsji taty. Tato jest marynażem i nie ma go zbyt regularnie w domu. lecz tak jak mówiłam poszłam do mojego pokoju i usiadłam na łóżku jednoosobowym. Wzięłam grzebień leżący na nocnej półce i rozczesałam moje długie blond włosy.
- Kasiu, dzisiaj babcia przyjedzie. Może kupi Ci nową przyjaciólkę?! Któż to wie?!- ucalowałam moją lalkeczke, nastepnie kładąc ją na poduszce. Mamo, zrobisz mi warkoczyki?!
- Tak kochanie. Jak tato przyjedzie to trzeba iść z Tobą do fryzjera podciąć końcówki.
- Dobrze mamusiu. Jak ja się ciesze, iż tatuś juz przyjeżdza. Nie mogę się doczekać.- mówiłam z bananem na ryju :)
Czekałam na babcie, lecz doczekać się nie mogłam. Godzina 14 dzwonek do drzwi.
- Otwórz, ponieważ ja jestem w łazience. - dobiegał głos mojej mamy
Otwieram, a moje oczy ujrzały.. tate. Rzuciłam mu się naszyję płacząc równocześnie. Tuż za tatusiem weszła babcia, która dała mi lalkę- chłopca :)
Tatuś opowiadał nam jak było w marynarce, a ja nie mogłam napatrzeć się w jego brązowe oczy, które miałam po nim.
Godzina 19.
- Lauruś, chodź może pojedziesz dzisiaj ze mną do domu, a jutro rodzice po Ciebie przyjadą. Pojeździsz na koniach. Co Ty na to?!
Zgodziłam się.

- Laura, budź się.- powiedziała zapłakana babcia. Wstałam przestraszona i spytałam się:
- Babciu, co się stało, iż płaczesz?!
Ona mnie przytuliła. Mówiła, iż będzie dobrze, lecz...
- Twoi rodzice... jadąc tutaj mieli wypadek. Nie żyją.
Nie żyją?1 Nie żyją?! Jak ja mam to rozumieć?! Jak ma to rozumieć 11letnia dziewczynka?!
Wstałam. Miałam traume. Wyszłam z pokoju. POszlam do fortepianu i zaczęłam grać. Łzy mi leciały strumieniami. Nie żyją?!

__________________________________

( 1 tydź później )
Pogrzeb. Ostatnie pożegnanie. Ich trumny są zamknięte. Ostatni raz widze tych ludzi- tak mówi mi babcia. Nie płacze już. Nie mam czym. Moje łzy się zakończyły.
PO jasną cholere ten ksiądź coś pierdoli?!
Przecież i tak Go nikt nie słucha. Wszyscy płaczą. Mamy koleżanki, taty koledźy. Nawet jest moja klasa.
Już ich nie ma. Sa w ziemi. Stoje sztywno nad ich kawałkiem ziemi, tylko jakieś stare ciotki przychodzą i mnie tulą mi mówiła: Będzie Ci dobrze.
Gdzie Ci ludzie wszyscy idą?! Gdzie ta babcia mnie ciągnie?! Ja chce zostac tutaj! Z moimi rodzicami! Żegnam się z nimi ostatni raz.

_____________________________________

Babcia mnie spakowała. Powiedziała, iż jadę na wakacje. Sama! Mówi, iż mam się pożegnać z domem, ponieważ długo mnie tu nie będzie. Idę do pokoju rodziców. Rodziców zdjęcie. Ich uśmiechy. Mamy biżuteria. A gdzie mama?! Gdzie Ona poszła, iż nie wzięła kosmetyków?! Przecież zawsze bierze. Taty strój. Mama go najwidoczniej prała, ponieważ pachniał proszkiem do prania. Za 2 tygodnie ojciec odjeżdza. A tak! Przeciez On już odjechał. Na wieki!
Jadę gdzieś. Żegnam się z Toruniem. Babcia mówi, iż tak będzie lepiej.
Bydgoszcz. Dom dziecka w Bydgoszczy?! Ona mnie oddaje?!
- Tutaj jest Twój pokój. Rozpakuj się.- powiedziała pani, która karze się nazywac ciocią.
Przecież to nie moja ciocia! Wszystkie ciocie wycałowały mnie na pogrzebie, a jej nie było!
- Kochanie, nie mogę inaczej! Muszę to zrobić! Wybaczysz mi kedyś, lecz to dla Twojego dobra.- wyszła. Nawet nie dała całusa.
Wybiegam za nią.
- Babciu, a kiedy przyjedziesz po mnie?! Baciu, nie uciekaj... Babciu.- kucam na kolana. Nagle łzy zalewają moje powieki. Jestem sama?! Czy ja jestem sama na zawsze?!
Poszłam do pokoju. Miałam szafke nocnom. Wyciągam zdjęcie rodziców i .. przytulam je do serca. Łzy zalewają moją twarzyczkę.
- Nienawidzę Was! Czemu mnie zostawiliście?! Nienawidzę!- krzyczałam płacząc i tuląc do serca rodziców zdjęcie.
Zasnęłam!
  • Dodano:
  • Autor: