Definicja:
Przyniosę Ci Boże
koszyczek z barankiem,
nikt już rzec nie może,
żem jest niedowiarkiem.
Krzyż Twój ucałuję
w Piątek i w Sobotę,
potem ręce włożę
w świąteczną robotę.
A Ty się przenosisz
z naszego kościoła
by dawać się ludziom
żyjącym dokoła.
Sąsiadce, tej chudej,
uśmiechniętej krzywo,
grubasowi, który
rozwozi pieczywo,
szmaciarza w śmietniku
dostrzegłeś z daleka,
no i moje dziecko,
że na bajkę czeka.
Że ich wolisz Panie,
dziwię się ogromnie,
śpiewam: „Alleluja”
byś przyszedł też do mnie.
koszyczek z barankiem,
nikt już rzec nie może,
żem jest niedowiarkiem.
Krzyż Twój ucałuję
w Piątek i w Sobotę,
potem ręce włożę
w świąteczną robotę.
A Ty się przenosisz
z naszego kościoła
by dawać się ludziom
żyjącym dokoła.
Sąsiadce, tej chudej,
uśmiechniętej krzywo,
grubasowi, który
rozwozi pieczywo,
szmaciarza w śmietniku
dostrzegłeś z daleka,
no i moje dziecko,
że na bajkę czeka.
Że ich wolisz Panie,
dziwię się ogromnie,
śpiewam: „Alleluja”
byś przyszedł też do mnie.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Przyniosę Ci Boże koszyczek z barankiem, nikt już rzec nie.