Definicja:
Moje rozmowy o poezji
Trwają do późnej nocy
Latarnią szklanego ekranu
Zapraszam do ciemnego pokoju
Przywłaszczonych sobie przyjaciół
Czekam na powracającą z Paryża,
Która opowie o swej pięknej miłości,
Na zawieszonego w próżni,
Na obijającego się o zimne mury miasta,
Na przychodzącego ze swoją ławeczką z parku,
Na porzuconą i smutną,
Która odpisała na mój list,
Na wieczną melancholiczkę
Poszukującą radości w smutku,
Na niezwykle radosną i inteligentnie dowcipną
Z planety Obcych,
Na przynoszącą w prezencie receptę na miłość,
Na tnącego słowo,
I czekam na ostatniego..........
Patrzę ich oczami, oddycham ich powietrzem
Mierzę świat ich sercem
Czerpię z ich poznania
Próbuję wtrącić słowo,
Ale jest zbyt ubogie
Nie przerywam swoim gościom
Słucham i myślę
Podziwiam i dziękuję za to,
Że są teraz, gdy ja jestem
Nigdy nie drwię (wczoraj to była przekora)
Zapraszam z uniżonością własnego dna
Nie wypada zamykać w pudełku
Chowam ich w sercu i noszę
Do białego świtu.
Martwię się, gdy długo nie wracają,
By nie zubożeć ich nieobecnością.
Trwają do późnej nocy
Latarnią szklanego ekranu
Zapraszam do ciemnego pokoju
Przywłaszczonych sobie przyjaciół
Czekam na powracającą z Paryża,
Która opowie o swej pięknej miłości,
Na zawieszonego w próżni,
Na obijającego się o zimne mury miasta,
Na przychodzącego ze swoją ławeczką z parku,
Na porzuconą i smutną,
Która odpisała na mój list,
Na wieczną melancholiczkę
Poszukującą radości w smutku,
Na niezwykle radosną i inteligentnie dowcipną
Z planety Obcych,
Na przynoszącą w prezencie receptę na miłość,
Na tnącego słowo,
I czekam na ostatniego..........
Patrzę ich oczami, oddycham ich powietrzem
Mierzę świat ich sercem
Czerpię z ich poznania
Próbuję wtrącić słowo,
Ale jest zbyt ubogie
Nie przerywam swoim gościom
Słucham i myślę
Podziwiam i dziękuję za to,
Że są teraz, gdy ja jestem
Nigdy nie drwię (wczoraj to była przekora)
Zapraszam z uniżonością własnego dna
Nie wypada zamykać w pudełku
Chowam ich w sercu i noszę
Do białego świtu.
Martwię się, gdy długo nie wracają,
By nie zubożeć ich nieobecnością.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Moje rozmowy o poezji Trwają do późnej nocy Latarnią.