Definicja:
Wczesną wiosną
rankiem
w mansardzie na Montmartrze
znad chłodnej błękitem paryskim pościeli
spoglądam na Ciebie z miłością
spod Łuków Triumfalnych brwi
Ty ze swoją Wieżą Eiffla
w miękkiej trawie mokrych tulipanów
jesteś naprawdę piękny
Wiem
bo malowałam Ciebie
ust karminową czerwienią
aż do świetliście pastelowego świtu
Płótna rozstawione na sztalugch
zbielały tytanowo
Teraz
wezmę Cię za rękę
i pójdziemy na kawę i croissanty
do pobliskiego bistro
potem spacer
nad Sekwany lazurowo srebrną wstążką
W samo południe
żonkilowego szczęścia
w moim sercu
zadżwięczą dziękczynnie dzwony
wszystkich kościołów Paryża
a ich brzmienie przeniknie
jeszcze zimne kwietniowe powietrze
rankiem
w mansardzie na Montmartrze
znad chłodnej błękitem paryskim pościeli
spoglądam na Ciebie z miłością
spod Łuków Triumfalnych brwi
Ty ze swoją Wieżą Eiffla
w miękkiej trawie mokrych tulipanów
jesteś naprawdę piękny
Wiem
bo malowałam Ciebie
ust karminową czerwienią
aż do świetliście pastelowego świtu
Płótna rozstawione na sztalugch
zbielały tytanowo
Teraz
wezmę Cię za rękę
i pójdziemy na kawę i croissanty
do pobliskiego bistro
potem spacer
nad Sekwany lazurowo srebrną wstążką
W samo południe
żonkilowego szczęścia
w moim sercu
zadżwięczą dziękczynnie dzwony
wszystkich kościołów Paryża
a ich brzmienie przeniknie
jeszcze zimne kwietniowe powietrze
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Wczesną wiosną rankiem w mansardzie na Montmartrze znad.