Definicja:
Zeszłam na ziemię przejść się nieco,
Poznać świata stronę świecką.
Szłam łąką, stąpając delikatnie,
Nie licząc, że czas nagle stanie.
Mijały sekundy, nie czułam tego.
W końcu jestem tu, by szukać swego,
Przejść drogę odmierzaną przez kroki,
Poczuć na twarzy oddech wiatru mroźny.
Po jednej stronie słońce, po drugiej cień,
One razem nigdy nie spotkają się.
Rozdzieleni- ja cieniem, Ty słońcem,
Dwa ptaki w przestworzach pędzące.
Na szlaku napotkałam kamyk biały.
,,Z powrotem wezmę go, jako me szczęście”.
Na przeszkodzie dawne nieszczęścia stały,
Jednak dotarłam na to samo miejsce.
Bez skazy, czysty, obmyty deszczem,
Tym wyglądem przypomniał mi Ciebie.
Wzięłam w rękę. Co to? Ślady czerni,
Ciszę przerwały szmery gałęzi.
Choć zaskoczył, schowałam do kieszeni,
Jak do serca Ciebie oraz blask bieli.
Trwoga na czole, wracam już i milczę.
Tak, im dalej stoję, tym lepiej widzę.
Poznać świata stronę świecką.
Szłam łąką, stąpając delikatnie,
Nie licząc, że czas nagle stanie.
Mijały sekundy, nie czułam tego.
W końcu jestem tu, by szukać swego,
Przejść drogę odmierzaną przez kroki,
Poczuć na twarzy oddech wiatru mroźny.
Po jednej stronie słońce, po drugiej cień,
One razem nigdy nie spotkają się.
Rozdzieleni- ja cieniem, Ty słońcem,
Dwa ptaki w przestworzach pędzące.
Na szlaku napotkałam kamyk biały.
,,Z powrotem wezmę go, jako me szczęście”.
Na przeszkodzie dawne nieszczęścia stały,
Jednak dotarłam na to samo miejsce.
Bez skazy, czysty, obmyty deszczem,
Tym wyglądem przypomniał mi Ciebie.
Wzięłam w rękę. Co to? Ślady czerni,
Ciszę przerwały szmery gałęzi.
Choć zaskoczył, schowałam do kieszeni,
Jak do serca Ciebie oraz blask bieli.
Trwoga na czole, wracam już i milczę.
Tak, im dalej stoję, tym lepiej widzę.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Zeszłam na ziemię przejść się nieco, Poznać świata stronę.