Definicja:
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Spłonął znów kolejny z mostów.
Wyszedł z domu i nie wrócił...
Tak po prostu.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Powiał wiatr za mocno w żagle.
Chytrze los rejs życia skrócił
i tak nagle.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Czas zatrzymał się na drzewie.
Toną myśli w morzu pytań,
w ciszy śpiewie.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Zniknął w drzwiach, tych w jedną stronę.
Jak skazaniec, jak banita...
Już skończone.
Roszą kwiaty łez strumienie.
Tańczy smętnie płomień znicza.
Tłum w odświętnej nocy szacie...
Hołd dla życia.
Choć kamienne w krąg milczenie,
ciągle jeszcze słyszę głos twój...
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
..
Tak po prostu.
Spłonął znów kolejny z mostów.
Wyszedł z domu i nie wrócił...
Tak po prostu.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Powiał wiatr za mocno w żagle.
Chytrze los rejs życia skrócił
i tak nagle.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Czas zatrzymał się na drzewie.
Toną myśli w morzu pytań,
w ciszy śpiewie.
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Zniknął w drzwiach, tych w jedną stronę.
Jak skazaniec, jak banita...
Już skończone.
Roszą kwiaty łez strumienie.
Tańczy smętnie płomień znicza.
Tłum w odświętnej nocy szacie...
Hołd dla życia.
Choć kamienne w krąg milczenie,
ciągle jeszcze słyszę głos twój...
Wczoraj odszedł mój przyjaciel.
Tak po prostu.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Wczoraj odszedł mój przyjaciel. Spłonął znów kolejny z.