Definicja:
Tysiąc niewinnych dusz
roztrzaskuje się o moją skoń
chłodna mgiełka kaleczy mnie
ale spowrotem wracam już
Przy Tobie jest
umysł i myśli me
i ani wiatr i ani deszcz
nie zabiorą od ciebie mnie
Dreszcz mnie przechodzi
gdy dmuchnie na mnie wiatr
Przy Tobie ogrzać się chcę
choćby miał się skończyć świat
A gdy smucę się ja
niebiańska płacze trzoda
i w szare barwy
ubiera cudny pałac Boga
A gdy nie wiem czy
to już me łzy
czy niebiański twór
wracam do miłości swej...
roztrzaskuje się o moją skoń
chłodna mgiełka kaleczy mnie
ale spowrotem wracam już
Przy Tobie jest
umysł i myśli me
i ani wiatr i ani deszcz
nie zabiorą od ciebie mnie
Dreszcz mnie przechodzi
gdy dmuchnie na mnie wiatr
Przy Tobie ogrzać się chcę
choćby miał się skończyć świat
A gdy smucę się ja
niebiańska płacze trzoda
i w szare barwy
ubiera cudny pałac Boga
A gdy nie wiem czy
to już me łzy
czy niebiański twór
wracam do miłości swej...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Tysiąc niewinnych dusz roztrzaskuje się o moją skoń chłodna.