Definicja:
mgliste doliny codzienności
gdzieś w oddali słabe światła miast
ludzie maleńcy prawie niewidzialni
krzątają się jak mrówki
nie widać potoków łez
tu nie docierają problemy ludzi
niesłyszalna melodia krzyków i wołania
zacierają się granice
słońce o poranku nie świeci
ale szczyt się błyszczy
nikt go nie zdobędzie
z niewysoka panorama się roztacza
świat w dole niewyraźny
bliżej stąd do chmur burzowych
niż na suchą twardą ziemię
samotny szczyt górujący nad innymi
a pod nim ciemność bez znaczenia
wszytko do pięt mu nie dorasta
panorama ze stu siedemdziesięciu centymetrów
widok z czubka Twojego nosa
gdzieś w oddali słabe światła miast
ludzie maleńcy prawie niewidzialni
krzątają się jak mrówki
nie widać potoków łez
tu nie docierają problemy ludzi
niesłyszalna melodia krzyków i wołania
zacierają się granice
słońce o poranku nie świeci
ale szczyt się błyszczy
nikt go nie zdobędzie
z niewysoka panorama się roztacza
świat w dole niewyraźny
bliżej stąd do chmur burzowych
niż na suchą twardą ziemię
samotny szczyt górujący nad innymi
a pod nim ciemność bez znaczenia
wszytko do pięt mu nie dorasta
panorama ze stu siedemdziesięciu centymetrów
widok z czubka Twojego nosa
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: mgliste doliny codzienności gdzieś w oddali słabe światła.