Definicja:
Moja opatrzność
budzi się z niejasnego snu.
Nadchodzi...
Czerwone jej wargi
drżą przenikliwie.
Uśpiona daremnie
rozpina skrzydła
na całe miasto.
Wieczór opalony błękitem
pachnie fiołkami,
jakby wirował w powietrzu.
Zaklęty.
budzi się z niejasnego snu.
Nadchodzi...
Czerwone jej wargi
drżą przenikliwie.
Uśpiona daremnie
rozpina skrzydła
na całe miasto.
Wieczór opalony błękitem
pachnie fiołkami,
jakby wirował w powietrzu.
Zaklęty.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Moja opatrzność budzi się z niejasnego snu. Nadchodzi.