Definicja:
"Wspomnienie o lecie"
listopad 2004
Jesienne suche liście
po nogami szeleszczą,
gdy razem idziemy przez park,
nasze stopy kolorowo pieszczą.
Podaję ci zmarzniętą dłoń,
ty objąłes ją mocno swą dłonią
czuję liści jesiennych woń,
popatrzymy w niebo raz jeszcze
tak daleko, daleko,wysoko.
ponad drzewa gubiące liście
jeszcze słonce zaświeci w oko
i jaskrawym promykiem błysnie.
Ale z lata niewiele zostało
prócz promyczka świecącego słońca
a o lecie wspomnienia rozwiało
wiatru chłodnego tchnienie
Przytuleni idziemy przed siebie
coraz chłodniej jest i ponuro,
coraz wiecej chmur jest na niebie
krople deszczu spadaja na ziemie
Biegniemy w deszczu skąpani
by przy ciepłym kominku zasiadać
w naszej przytulnej przystani
popijając herbatkę,o lecie opowiadać.
listopad 2004
Jesienne suche liście
po nogami szeleszczą,
gdy razem idziemy przez park,
nasze stopy kolorowo pieszczą.
Podaję ci zmarzniętą dłoń,
ty objąłes ją mocno swą dłonią
czuję liści jesiennych woń,
popatrzymy w niebo raz jeszcze
tak daleko, daleko,wysoko.
ponad drzewa gubiące liście
jeszcze słonce zaświeci w oko
i jaskrawym promykiem błysnie.
Ale z lata niewiele zostało
prócz promyczka świecącego słońca
a o lecie wspomnienia rozwiało
wiatru chłodnego tchnienie
Przytuleni idziemy przed siebie
coraz chłodniej jest i ponuro,
coraz wiecej chmur jest na niebie
krople deszczu spadaja na ziemie
Biegniemy w deszczu skąpani
by przy ciepłym kominku zasiadać
w naszej przytulnej przystani
popijając herbatkę,o lecie opowiadać.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Wspomnienie o lecie listopad 2004 Jesienne suche liście po.