Definicja:
Nie pytasz mnie o nic
tak lepiej dla nas dwojga
oczy,usta twoje dłonie
mówią wszystko
nic więcej nie potrzeba...
uczucia nasze zawisają˝
na nitkach srebrnych spojrzeń˝
ciepłem jesteś a ja lodem...
Jakże to tak bez cienia wyrzutu
w twoje oczy patrzeć mogę...
twego ciała bliskość
tyle emocji wyzwala we mnie
To nie możliwe
a jednak stało się znowu
czasu nie zdołam zatrzymać
biegnie do przodu
Tych chwil wieczność
w mojej głowie
teraz wspomnienie rozpala
żywe jak twe dłonie jak usta twoje
Nie żałuję niczego
choć ból w piersiach ściska ,że
w ukryciu snuć muszę marzenia i czekać...
aż los łaskawy pozwoli choć na chwilę
spojrzeć na ciebie
musnąć twej twarzy.
tak lepiej dla nas dwojga
oczy,usta twoje dłonie
mówią wszystko
nic więcej nie potrzeba...
uczucia nasze zawisają˝
na nitkach srebrnych spojrzeń˝
ciepłem jesteś a ja lodem...
Jakże to tak bez cienia wyrzutu
w twoje oczy patrzeć mogę...
twego ciała bliskość
tyle emocji wyzwala we mnie
To nie możliwe
a jednak stało się znowu
czasu nie zdołam zatrzymać
biegnie do przodu
Tych chwil wieczność
w mojej głowie
teraz wspomnienie rozpala
żywe jak twe dłonie jak usta twoje
Nie żałuję niczego
choć ból w piersiach ściska ,że
w ukryciu snuć muszę marzenia i czekać...
aż los łaskawy pozwoli choć na chwilę
spojrzeć na ciebie
musnąć twej twarzy.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Nie pytasz mnie o nic tak lepiej dla nas dwojga oczy,usta.