Definicja: Parę słów o mnie, a raczej o Tobie.

Parę marzeń i pragnień tkwiących w mej głowie.

Chciałabym być lustrem, by patrzeć na Ciebie.

Może nie wiem, co mówię, lecz jedno jest pewne.

Wypełniają mnie pragnienia, nierealne marzenia.

Wieczorami sny, a przed tym wspomnienia.

Czując jak wypełnia się Tobą me powietrze.

Myślę, co mam zrobić. Jak się Tobą dziś napieszczę?

Zabrać Cię w inny świat, zabrać Cię do raju.

Skąd inni wracają, skąd inni uciekają.

Lecz Ty mi nie pozwalasz, milczysz, uciekasz.

Nie chcesz mnie wysłuchać, a ja nie chcę czekać.

Oczy Twe jak perły - patrzeć w nie chcę.

Usta tak subtelne - całować czy też nie?

Dłoni dotyk to istny dar od niebios dla mnie.

Myśląc chcę zapomnieć, lecz to takie marne.

Przegrywam, co dzień, przegrywam, co noc.

Twa postać się pojawia, niewiadomo skąd.

Czy drżysz, gdy mówię, czego tak bardzo pragnę?

Drżysz, gdy dotykam, drżysz, gdy serce kradnę.

Czy pozwolisz mi, choć raz poczuć serca Twego bicie?

Czy pozwolisz mi już nie patrzeć tak cicho, tak skrycie?

Weźmiesz, co chcesz, weźmiesz mnie całą.

Byle tylko starczyło, by nie było za mało.

A co jeśli będzie za późno, jeśli się zatracę?

Że już nigdy, nigdy Cię nie zobaczę…

Obudzić Cię pocałunkiem, pięknymi słowami.

Usłyszeć, że nie widzisz sensu świata poza mną, nami.

Zapachem Twego ciała wypełniać swoją duszę.

Ja już tego nie chcę, ja to mieć muszę!

Ja umrę, utonę, w otchłani się pochłonę.

Czy mnie uratujesz, czy pójdziesz w inną stronę?

Dotknij, pocałuj, zatrzymaj, nie daruj!

Myśl, nie zapominaj, siebie mi ofiaruj.

Wysłuchaj pragnień, najskrytszych marzeń.

Pomyśl, co dalej, ile chcesz wrażeń.

Otul swym płaszczem, bierz, kiedy chcesz.

Zaufaj, zaczaruj, serce mi ofiaruj.

Lecz, co to? Tak nagle? Patrzę gdzieś hen…

Widzę Twą postać, budzę się - to był tylko sen…