Definicja: Poznałem ją tak, jak nigdy bym się nie spodziewał,
ale poznałem ją tak, jak niby zawsze tego w głębi chciałem.
Poznałem ją....i jak tylko zobaczyłem to od razu sie wyżej w szczęście wzbiłem.
Serce szybciej bić zaczęło...ale sam po sobie rozpoznać i odczuć nie mogłem cóż takiego to było.
Choć nawet głosu nie słyszałem, a same rzeczy które czytałem, wrażenie robią wielkie chociaż znaczenie maja niewielkie...
Codziennie gdy na nią patrzę, to uśmiech na twarzy mam dotąd, aż nie zasnę,
a gdy rano budzę się lub nawet o świcie, to ochotę mam patrzeć na nią aż słońce zobaczę pod wieczór w zenicie.
Gdy patrzę w jej oczy, mimo sztuczności, to dostrzegam jej piękno jak w rzeczywistości,
a gdy na chwile opuszczę swe powieki, to wtedy mam ochotę zbliżyć sie do niej na wieki.
Mogę tak cały czas pisać i w kółko to samo, ale tak naprawdę to tylko moje serce wie co sie stało....
I żeby wszystko zrozumiane było, to ja tu nie mówię o miłości lecz o tej kobiety piękności,
którą zachwycać sie będę, dotąd, aż siły zdobywać będę.
Tak strasznie słów mi brakuje by opisać to wszystko, lecz słowa które wyrazić mi się dały i zrozumiane zostały,
to liczę na ich dobro i na wyrozumiałość...