Definicja: -Spójrz, jak ładnie dziś wyglądasz...

-Myślisz? Wcale się nie czuję.
Kolejny raz w oceanie samotności
zatracam się...
W rysach brak już tej dziecinności,
Tylko za ideałem gonię gdzieś.
I tak blisko jestem już!
Wyciągam poranioną dłoń
Sięgam, prawie czuję... tuż tuż
Naiwne potknięcie, puste oczy
Na dnie otchłań, wpadam doń...
Tak oto dusza szklana się tłucze.
Rozpalony ogień, we mnie ziąb
...
Jak motyl skrzydła swoje delikatne
Rozwijać namiętnie chcę
Lekko egzystencjonalnie
Do ciebie dążyć gdzieś.
Droga do perfekcji pełna ludzkich ciał
Przerażające ich historie
Strużki krwi w jedną łączą się rzekę.
Nie przepłynę sama przez ten Styks.
Tak bardzo jestem nieidealnym człowiekiem. ..