Definicja:
Są rzeczy, o których się nawet nam nie śni -
cenniejsze niż kruszce, a błahe na pozór.
I by je zrozumieć nigdy nie jest za wcześnie,
za późno też nigdy, nie próżny to mozół.
A drogę swą każdy sam musi wybierać,
choć w dniu swego przyjścia przesłanie otrzyma,
to w trakcie wędrówki zagubi się nieraz
wabiony pokusą przez złudne olśnienia...
Bo trzeba zasłużyć na miano człowieka.
Bo trzeba iskierkę ludzkości zachować.
Nie liczyć na sławę, bogactwa nie czekać,
lecz gdzieś w głębi siebie samego żeglować
szukając wśród wichrów, burz, fal niespokojnych
latarni, co światłem swym serca pokrzepia.
A takąż ujrzawszy stać jej się powolnym
i stać się jej światłem i świecić z daleka...
Nadzieją zbłąkanych być w chwilach zwątpienia,
na dłoń czekających miłości i prawdy.
Kim są?... Skąd pochodzą?... To fakt bez znaczenia,
bo przecież z osobna człowiekiem jest każdy.
Bo wszyscyśmy razem jak wiatr tajemniczy -
jesteśmy, żyjemy i to nam wystarcza.
Lecz głębiej spojrzawszy, ulżywszy kotwicy
wciąż dręczy pytanie - Czym w ręku ta karta?...
Nadejdzie czas kiedyś na mądrość i wieczność.
Nadejdzie czas prawdy, miłości braterskiej.
Symbolem się stanie, wspomnieniem konieczność
ślepego wyboru - Czy rozum? Czy serce?...
Nie zginie od miecza, kto mieczem wojuje,
bo istnieć przestaną nienawiść i zbrodnia
i w miejsce pocisków wśród gwiazd poszybuje
wysłannik edenu - nadziei pochodnia...
cenniejsze niż kruszce, a błahe na pozór.
I by je zrozumieć nigdy nie jest za wcześnie,
za późno też nigdy, nie próżny to mozół.
A drogę swą każdy sam musi wybierać,
choć w dniu swego przyjścia przesłanie otrzyma,
to w trakcie wędrówki zagubi się nieraz
wabiony pokusą przez złudne olśnienia...
Bo trzeba zasłużyć na miano człowieka.
Bo trzeba iskierkę ludzkości zachować.
Nie liczyć na sławę, bogactwa nie czekać,
lecz gdzieś w głębi siebie samego żeglować
szukając wśród wichrów, burz, fal niespokojnych
latarni, co światłem swym serca pokrzepia.
A takąż ujrzawszy stać jej się powolnym
i stać się jej światłem i świecić z daleka...
Nadzieją zbłąkanych być w chwilach zwątpienia,
na dłoń czekających miłości i prawdy.
Kim są?... Skąd pochodzą?... To fakt bez znaczenia,
bo przecież z osobna człowiekiem jest każdy.
Bo wszyscyśmy razem jak wiatr tajemniczy -
jesteśmy, żyjemy i to nam wystarcza.
Lecz głębiej spojrzawszy, ulżywszy kotwicy
wciąż dręczy pytanie - Czym w ręku ta karta?...
Nadejdzie czas kiedyś na mądrość i wieczność.
Nadejdzie czas prawdy, miłości braterskiej.
Symbolem się stanie, wspomnieniem konieczność
ślepego wyboru - Czy rozum? Czy serce?...
Nie zginie od miecza, kto mieczem wojuje,
bo istnieć przestaną nienawiść i zbrodnia
i w miejsce pocisków wśród gwiazd poszybuje
wysłannik edenu - nadziei pochodnia...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Są rzeczy, o których się nawet nam nie śni - cenniejsze niż.