Definicja:
Gdy się prawo stanie nami
i na odwrót... Jak we śnie
każdy gwóźdź, co serce rani,
w polny kwiat zamieni się.
Chwasty swą wypełnią rolę
rozdzierając złudy płaszcz.
Zmyje z oczu naszych smołę
morze krwi, co spłynie z nas.
Tak cudownie uzdrowieni,
bałwochwalstwu kładąc kres,
w szumie traw, mowie kamieni
krętych dróg znajdziemy sens.
Rozrzucone w krąg atomy,
rozpalone światłem gwiazd,
w jedno stado Pasterz zgoni,
w źródła niepodzielny blask.
W labiryntach własnych myśli,
w duszy swej, co wiecznie trwa,
co się kiedyś miało przyśnić,
TU I TERAZ rację ma.
Nie ma jutra, nie ma wczoraj,
pierwszy dzień, ostatni dzień...
Każda jest właściwa pora,
by szczęśliwym poczuć się.
i na odwrót... Jak we śnie
każdy gwóźdź, co serce rani,
w polny kwiat zamieni się.
Chwasty swą wypełnią rolę
rozdzierając złudy płaszcz.
Zmyje z oczu naszych smołę
morze krwi, co spłynie z nas.
Tak cudownie uzdrowieni,
bałwochwalstwu kładąc kres,
w szumie traw, mowie kamieni
krętych dróg znajdziemy sens.
Rozrzucone w krąg atomy,
rozpalone światłem gwiazd,
w jedno stado Pasterz zgoni,
w źródła niepodzielny blask.
W labiryntach własnych myśli,
w duszy swej, co wiecznie trwa,
co się kiedyś miało przyśnić,
TU I TERAZ rację ma.
Nie ma jutra, nie ma wczoraj,
pierwszy dzień, ostatni dzień...
Każda jest właściwa pora,
by szczęśliwym poczuć się.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Gdy się prawo stanie nami i na odwrót... Jak we śnie każdy.