Definicja:
Pejzaż namaluj Swoją skargą,
Dokonaj cudu zmartwychwstania,
Nie poddaj się wewnętrznym targom
Postępu oraz Uwsteczniania.
W obraz wnieś życia całe sedno,
Może się Wiara znowu skusi?!
Niech znów nie będzie wszystko jedno -
Choć nie powinno być tak, musi?!
Drzewom Nadziei dodaj liście,
By mógł je targać wiatr pokory.
I idź swobodnie, zamaszyście,
Jak nigdy jeszcze do tej pory.
Trawom zieloną nutą męki
O świcie źdźbła nasącz, jak rosą.
Zamknij tym etap ten - udręki -
I mknij, gdzie oczy Cię poniosą.
Niech Serce Ci wtóruje w pieśni,
Otwiera oczy wszem Przechodniom.
I niech się więcej Ci już nie śni
Mędrzec z wygasłą już pochodnią.
Na niebie, nie daj się namówić,
Na chmurkę, niechaj błękit parzy!
I ciągle próbuj gniazdko uwić
W świecie bez wspomnień i ołtarzy.
I choć jest kręta i złowroga,
Bo nie wiadoma tam - na końcu,
Niechaj przez środek biegnie droga
W słusznym kierunku - bo ku Słońcu!
Dokonaj cudu zmartwychwstania,
Nie poddaj się wewnętrznym targom
Postępu oraz Uwsteczniania.
W obraz wnieś życia całe sedno,
Może się Wiara znowu skusi?!
Niech znów nie będzie wszystko jedno -
Choć nie powinno być tak, musi?!
Drzewom Nadziei dodaj liście,
By mógł je targać wiatr pokory.
I idź swobodnie, zamaszyście,
Jak nigdy jeszcze do tej pory.
Trawom zieloną nutą męki
O świcie źdźbła nasącz, jak rosą.
Zamknij tym etap ten - udręki -
I mknij, gdzie oczy Cię poniosą.
Niech Serce Ci wtóruje w pieśni,
Otwiera oczy wszem Przechodniom.
I niech się więcej Ci już nie śni
Mędrzec z wygasłą już pochodnią.
Na niebie, nie daj się namówić,
Na chmurkę, niechaj błękit parzy!
I ciągle próbuj gniazdko uwić
W świecie bez wspomnień i ołtarzy.
I choć jest kręta i złowroga,
Bo nie wiadoma tam - na końcu,
Niechaj przez środek biegnie droga
W słusznym kierunku - bo ku Słońcu!
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Pejzaż namaluj Swoją skargą, Dokonaj cudu zmartwychwstania.