Definicja:
Tak, to ona..
Przyjacióka upragniona.
Pomoc w bólu największa..
Ucieczka od chorych myśli..
Wszystko przezwycięża.
Pomaga mi lepiej niż tania wódka...
czy lepiej niż nocna pobudka..
Lepiej niż wino niedzielne,
czy rozgrzeszenie kościelne...
Gdy widze co ona robi..
Nagie me ciało zdobi..
Uczucie radości mnie przepełnia.
I szare me życie nagle wypełnia...
Ból zadaje na ciele..
Ale to i tak nie wiele...
Dusza ma dalej krwawi..
Kto mnie wreszcie wybawi?
Kto uratuje od blizn szpecących,
me beznadziejne ciało zdobiących..
Czy Ty będziesz mym wybawcą?
Czy następnej sznyty sprawcą....?
Pomóż Boże w mej niedoli....
O cholera... Jak to boli...
Przyjacióka upragniona.
Pomoc w bólu największa..
Ucieczka od chorych myśli..
Wszystko przezwycięża.
Pomaga mi lepiej niż tania wódka...
czy lepiej niż nocna pobudka..
Lepiej niż wino niedzielne,
czy rozgrzeszenie kościelne...
Gdy widze co ona robi..
Nagie me ciało zdobi..
Uczucie radości mnie przepełnia.
I szare me życie nagle wypełnia...
Ból zadaje na ciele..
Ale to i tak nie wiele...
Dusza ma dalej krwawi..
Kto mnie wreszcie wybawi?
Kto uratuje od blizn szpecących,
me beznadziejne ciało zdobiących..
Czy Ty będziesz mym wybawcą?
Czy następnej sznyty sprawcą....?
Pomóż Boże w mej niedoli....
O cholera... Jak to boli...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Tak, to ona.. Przyjacióka upragniona. Pomoc w bólu.