Definicja:
Tę polną drogę stworzyły konie
mozolnie ciągnąc furmanki z sianem
do brzuchów stodół ciągłym tupaniem
aż pustoszały trawiaste błonie.
Gdzieś tam w oddali pod zagajnikiem
hasały sarny i lis się skradał,
tłustych kuropatw prysła gromada
i w krzewy gęste uciekła z krzykiem.
Skowronek pieśni nucił pokrzywom,
zapach ziół płynął odurzająco
słał się pod nogi zwinnym zającom
i wspomnień nutkę zostawił tkliwą.
Teraz gdy milkną ciężkie maszyny
zając z zarośli główkę wychyli
i nasłuchuje jak jastrząb kwili
a wierzby stare strzegą drożyny.
mozolnie ciągnąc furmanki z sianem
do brzuchów stodół ciągłym tupaniem
aż pustoszały trawiaste błonie.
Gdzieś tam w oddali pod zagajnikiem
hasały sarny i lis się skradał,
tłustych kuropatw prysła gromada
i w krzewy gęste uciekła z krzykiem.
Skowronek pieśni nucił pokrzywom,
zapach ziół płynął odurzająco
słał się pod nogi zwinnym zającom
i wspomnień nutkę zostawił tkliwą.
Teraz gdy milkną ciężkie maszyny
zając z zarośli główkę wychyli
i nasłuchuje jak jastrząb kwili
a wierzby stare strzegą drożyny.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Tę polną drogę stworzyły konie mozolnie ciągnąc furmanki z.