Definicja:
Końcami palców.. Delikatnie,
dotykam twojej twarzy.
Czuję... Jak oddech motyla,
szeptem całuje miękkie usta.
Bez sprzeciwów patrzę ci w oczy.
Cisza...
Subtelnym ruchem
strącam z twej twarzy
łzę bezimienną.
Kocham się w upojnej ciszy..
Spokoju i sennym szumie fal..
Rozkosz czerpię z delikatnych
dotyków twej dłoni.
Myślą odpływam..
Za sterem życia czas beznamiętny stoi.
Wśród sztormu nie słyszy mojego wołania.
Bezsensu.. Bez nadziei.. Stoję na krawędzi,
i już czuję jak ustępuje powietrze..
Spadam...
Z krzykiem budze się,
w twoich ciepłych ramionach.
dotykam twojej twarzy.
Czuję... Jak oddech motyla,
szeptem całuje miękkie usta.
Bez sprzeciwów patrzę ci w oczy.
Cisza...
Subtelnym ruchem
strącam z twej twarzy
łzę bezimienną.
Kocham się w upojnej ciszy..
Spokoju i sennym szumie fal..
Rozkosz czerpię z delikatnych
dotyków twej dłoni.
Myślą odpływam..
Za sterem życia czas beznamiętny stoi.
Wśród sztormu nie słyszy mojego wołania.
Bezsensu.. Bez nadziei.. Stoję na krawędzi,
i już czuję jak ustępuje powietrze..
Spadam...
Z krzykiem budze się,
w twoich ciepłych ramionach.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Końcami palców.. Delikatnie, dotykam twojej twarzy. Czuję.