podlewanie piasku pustyni co to jest
Definicja: esej napisany po przeczytaniu artykułu z e-mail pt.PODLEWANIE PIASKU NA PUSTYNI słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy PODLEWANIE PIASKU NA PUSTYNI - O kryzysie marzeń

Słownik: esej napisany po przeczytaniu artykułu z e-mail pt.PODLEWANIE PIASKU NA PUSTYNI
Definicja: PODLEWANIE PIASKU NA PUSTYNI
>>
>> O kryzysie marzeń pisano już i mówiono dekadę lub więcej
>temu. Dziś chyba trzeba ogłosić śmierć marzeń.
>>
>> Wyobraźnia, by utworzyć sobie przestrzeń budowania, musi być
>żywa, wygimnastykowana, sycona jakimś myśleniem czy silnym
>odczuwaniem. W kulturze zdominowanej poprzez TV, reklamę i wyścig po
>tak zwany dobra podtykane nam poprzez natrętny marketing, marzenia lokują
>się w towarach. Nie marzymy kim chcielibyśmy być, ponieważ nie chcemy być
>nikim specjalnym. Marzymy - jeżeli to jeszcze są marzenia - o
>następnych nowych rzeczach, miejscach do zobaczenia, smakołykach,
>trochę lepszych domach, autach i sprzętach. Spełnienie takich marzeń
>jest kwestią pieniędzy. I nawet nie chodzi o to, tak aby zaraz zakupić
>wszystko, co uznaliśmy za marzenia. Chodzi o to, by odczuć
>przyjemność możliwości ich kupienia. Doznać swojej mocy nabywczej:
>Mogę to mieć!
>>
>> Przewarzająca część ludzi, mam wrażenie, porzuciła już marzenia, ich
>snucie (tak, marzenia się onegdaj snuło) może zresztą osłabić pozycję
>w sprincie nabywczym. Rozpadły się również wspólnoty marzycieli, które
>widziały wspólnie jakieś nowe światy i wzajemnie się pokrzepiały w
>buncie wobec >>tak zwany faktów.
>>
>> Zachęcanie do marzeń to dziś trochę jak podlewanie piasku na
>pustyni. Niemniej zachęcam do marzeń. Kiedy podlewam - pomimo
>wszystko - piasek na pustyni, to nie z nudów i depresji. Jeszcze
>wierzę.


odp.:

W dzisiejszych czasach widac jak na dłoni ze wszystko brnie tak jakby na ślepo przed siebie, bez hamulców, bez namysłu.Ludzie staja się coraz bardziej mechaniczni.nie zastanawiaja się czesto nad tym jakie skutki przyniesie ich postepowanie (na przykładpogoń za dobrami materialnymi), to jest źródło tymczasowego upienia umysłu, skutkujace zimnym prysznicem w przyszłosci.
Mechanizacja...sadze ze to jest po czesci chec panowania, zarządzanie swoich wysilkow ku luksusowemu, wygodnemu zyciu(w koncu w kazdym jest troche lenia ;), bez obaw i tak dalej poprzez to jednak dzieje się cos niedobrego, ludzie zamykaja się na siebie, gburowaceja, zatracaja wrazliwosc i empatie.trudno powiedziec do czego dążą.trudno jest także osiagnac cos wielkiego, kiedy wysilki skupione sa na własnym ego.
Dążenie do zapewnienia sobie godziwym warunków czasem przesłania inne rzeczy.racjonalnie patrzac na problem nie prowadzi to do dobrego.zawsze w dobrym musi byc troche złego by było naprawde dobre ((na przykładposwiecanie rzeczy małych dla duzych i tym podobne
Człowiek ma juz to w naturze ze jest podatny na manipulacje z zew.wybiera łatwiejsze scieżki.Nie zawsze jest swiadomy wyboru, czy to . poprzez siły mentalne czy niezależnie od nich.W naturze człowiek ma pęd ku temu czego nie moze kupic w sklepie, lecz nie wszyscy sa swiadomi tego . poprzez co cierpia i powoduja cierpienia innych.
Nawiązujac do tematu wydaje mi się ze brak marzen dotyczy właśnie ludzi pozbawionych tego pędu ku prawdziwej naturze.Mówią ze ich marzeniem jest (((na przykładdom, lecz po co im dom skoro beda tam sami.niewiele jest ludzi przeciez o takich marzeniach
egoistyczne marzenia powoduja jedynie rozczarowania i niedosyt.szybko po realizacji przechodza w niepamiec ponieważ nie spełniły swoich zadan-dawania szczescia.
Poczucie bezpieczenstwa skutkuje lenistwo na poznawanie nowego.Tymsamym mysle ze zamyka marzenie na marzenia które powstaja z poczucia pewnego niedosytu.Pragnienia czegoś lepszego.czegos co sprawi ze na dłuzej bedziemny szczesliwi a co tu duzo mówic tj. cel każdego.
Trudno jest jednak pogodzic wszytko doskonale aby móc się rozwijac, doswiadczać, stawac się lepszym- tj. natura człowieka.Z pewnościa dobre zdanie o sobie jak i warunki, swiadomosc iwiele innych czynników wpływaja na efektywanośc naszego działania.prawie każdy ma równe szanse, ale taki sam cel.
Cholera, lecz się rozpisałem...trza kończyc.:)
podsumowywujac, nie zgodze się kompletnie z Panem Puzewiczem, który wszysko zbytnio uogólnia,owszem sa tendencje do zatracania własnych marzen, siebie, wartości i tak dalej lecz nalezy pamietac ze wszystko ulega nieustannym przemianom, nie kazdy w danej chwili znajduje się na podobnym poziomie.ktos szybciej ktos wolniej...czasem blisko podobnie, czasem skrajnie.Sa jeszcze ludzie którz prą naprzód nie patrzac na nic wokoło ponieważ - tj. lub ich natura, lub potrzeba, lub bunt lub swiadomy wybór.
Ukształtowanie człowieka zabiera mnóstwo wysiłków i czasu zanim usamodzielni się w działaniu.Jak pisze Pan Puzewicz na końcu: “Jeszcze wierzę”sadze ze swiadczy otwarciu na zycie, problemy które niesie i pozytywna nadzieje na przysżłość.człowiek który wierzy “kwitnie”ma marzenia nadajace sedno, motywujace, wzmacniajace.
Gdy się poszuka ludzi to z pewnoscia zauwazy się ze Puzewicz dosc pesymistycznie napisał o kryzysie marzeń.Wszystko jest zbyt różnorodne aby zamknąć w jedno wyraz.Ludzie “żywi” z pewnościa myslą, marzą, wierzą.Bez tych cech sa bez zycia, pusci i bezradni, puszczeni w nurt biegnacego swiata.
Marzenia napedzaja...

A Ty o czym marzysz?
  • Dodano:
  • Autor: