dziejowe zagadki śmierć co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Dziejowe zagadki cz. I - śmierć kniazia Jaremy

Słownik: Próba odpowiedzi na intrygujące pytania - dlaczego zakończył życie tak wcześnie i komu moglo zależeć na jego śmierci.
Definicja: Piszę o tym z czystego upodobania do historycznych zagadek, które możemy zmieniać bez przerwy. Akurat ta jest jedną z mniej znanych. Przeczytałam o niej w znakomitej książce Romualda Romańskiego pt. „Niewyjaśnione zagadki historii Polski”, którą polecam wszystkim pasjonatom.

20 sierpnia 1651 roku zmarł książę Jeremi Wiśniowiecki, wojewoda ruski, bożyszcze żołnierzy, szlachty i Żydów. Nagła śmierć ukochanego wodza zaskoczyła żołnierzy. Raptem tydzień przedtem, na naradzie wojennej, kniaź był zdrów i wesoły „(...) napijając się z Imciami wg potrzeby”. Już kolejnego dnia pojawiły się objawy choroby – gorączka i biegunka. Chorego przewieziono do zamku w Pawołoczy oddano pod opiekę lekarza Cunasiusa. Kuracja jednak okazała się nieskuteczna. Chory czuł się coraz gorzej i w niedzielę 20 sierpnia zakończył życie. Przed śmiercią wyraził żal, iż umiera w łóżku, a nie w momencie bitwy, jak przystało rycerzowi. Nie myślał ani poprzez chwilę, iż jego zgon pozostanie jakże pasjonującą zagadką.
Książę liczył sobie 39 lat, więc był człowiekiem młodym i, jak na XVII wiek, zdrowym. Co więc mogło być powodem nagłej, śmiertelnej choroby? Rozpatrywano aż trzy wersje:
Pierwsza z nich to zatrucie pokarmowe. Miało być ono wywołane zjedzeniem ogórków i popiciem ich miodem. To było możliwe. Na Ukrainie istniał zwyczaj popijania świeżych ogórków przaśnym miodem, a surowe rzeczy są dobrym transporterem bakterii. Warzywa wymagają obmycia, a woda również jest nośnikiem zarazków. Jakaś epidemia naprawdę nawiedziła wówczas obóz pod Pawołoczą, ponieważ jak podają źródła: :
„ rzadka to chorągiew, tak aby kilkunastu towarzystwa leżeć nie miało na własne gorączki(...)”
Wersja druga to zakażenie chorobą biegunkową. Choroby te były plaga ówczesnych obozów wojskowych. Walki toczyły się najczęściej wiosną i latem, również w momencie upałów. Niski poziom higieny, przechowywanie żywności w stanie surowym i liczne zastępy much sprzyjały rozwojowi infekcji.
Owe dwie wersje to tak zwane wersje oficjalne. Istniała jeszcze jedna, nieoficjalna, lecz w najwyższym stopniu przekonująca – otrucie.
Spekulacje na ten temat pojawiły się zaraz po śmierci księcia. Wzburzeni żołnierze grozili buntem, a Chmielnicki lada okres mógł uderzyć na polski obóz. W takiej sytuacji przeprowadzono natychmiastową sekcję zwłok.
„naleziono w nim niesłychanie tłustość ogromną; kiszki tak łojem oblane, jako u wieprza nie mogą być tłustsze, serce tak tłustość oblała, iż szpilką nie było gdzie tknąć i płuca bardzo zniszczałe” – taki oto, nieco groteskowy, opis pozostawiono.
Trucizny nie znaleziono, lecz sekcja nie rozwiała praktycznie jakichkolwiek wątpliwości. „Tłustość ogromna” i otłuszczone serce z pewnością nie były bezpośrednią powodem zgonu (symptomy choroby Wiśniowieckiego przytaczałam najpierw artykułu). Brak trucizny także w gruncie rzeczy o niczym nie świadczy. Wielu trucizn zwyczajnie nie potrafiono wtedy wykryć. Tak było np. z arsenem, a wg niektórych Jeremi wykazywał (symptomy zatrucia właśnie tą substancją.
W takim wypadku przydałoby się dokładne ustalenie czasu choroby. Niestety, dysponujemy sprzecznymi informacjami. Jedno ze źródeł twierdzi, iż książę chorował 22 godziny, pozostałe zaś, iż 6 – 7 dni.
Wygląda na to, iż tej zagadki rozwikłać się nie da. Zawsze pozostaną jakieś niejasności.
Plotka o otruciu łatwo znalazła posłuch w szlacheckim „narodzie”. Kronikarz Natan Hanower napisał bez jakichkolwiek wątpliwości:
"W owym czasie zazdrościli panowie bardzo ks. Wiśniowieckiemu coraz to większych godności i zaszczytów i dali mu do picia truciznę. I umarł książę Wiśniowiecki”.
Kogo obciążano winą za śmierć uwielbianego „Jaremy”? Podejrzany był jeden: hetman ogromny koronny Mikołaj Potocki.
Stanisław „Rewera” Potocki znienawidził Jeremiego już w początkach stworzenia. Odrzucił szczerą chęć pomocy z jego strony i postanowił stoczyć bitwę sam. Była to fatalna decyzja, która zaowocowała klęskami pod Żółtymi Wodami i Korsuniem.
Katastrofa militarna poruszyła opinię publiczną. Zarzucano hetmanowi nieudolność, opieszałość, prywatę i pijaństwo. Musiało go to bardzo boleć, ponieważ miał się za geniusza wojskowego.
Na tym ciemnym tle jasno świeciła gwiazda Jeremiego, który odniósł kilka zwycięstw nad Kozakami. Jego sławę ugruntował Zbaraż, a następnie Beresteczko. Sławiono go w kronikach i setkach ulotnych pism. Wywoływało to zazdrość Potockiego, który dał się Kozakom pobić.
Jednak podłoże tego konfliktu nie było tylko ambicjonalne i emocjonalne. w momencie, gdy hetman przebywał w niewoli pojawiły się projekty zniesienia dożywotności urzędu hetmańskiego. Oznaczało to w praktyce pozbawienie buławy Potockiego, a jednym z kandydatów na to stanowisko był Wiśniowiecki. Potocki o tym wiedział i znienawidził konkurenta do reszty.
Gdy hetman powrócił z niewoli nic się nie zmieniło. Nie pozbawiono go urzędu, lecz lekceważono i obrażano wypominając Korsuń. w momencie narad zdanie Wiśniowieckiego zawsze przeważało. Wspomniana konferencja z 13 lipca miała być kroplą, która przelała dzban.
Był jednak jeszcze ktoś, kto równie mocno księcia nienawidził i bał się go równocześnie. Chmielnicki. wg mnie miał motyw o sporo silniejszy niż Potocki. Nie chodziło już o niemądre ambicyjki, gra toczyła się o poważniejszą stawkę. O los stworzenia.
Beresteczko skończyło się ogromną klęską wodza kozackiego. Co prawda Chmielnicki w rekordowym tempie odbudował armię, lecz w sierpniu 1651 roku nie przedstawiała ona takiej wartości, by dać mu gwarancję sukcesu. Chmielnicki dobrze znał Jaremę. Wiedział jakim jest wodzem i jaki ma charakter. Mógł więc obawiać się następnego starcia, gdyż Jeremi był wyjątkowo zdeterminowany. W sytuacji klęski jego towarzysze dobrowolnie wydaliby go w ręce „Lachów”, a na ich litość nie mógł liczyć. Hetman kozacki był osobą wyjątkowo inteligentną i potrafiącą przewidywać wypadki; być może postarał się o to, by wyprawić Jeremiego na tamten świat.
Czy miał możliwości? Oczywiście. W doborze odpowiedniej mikstury mogli pomóc Tatarzy, wyjątkowo w tej materii obeznani. Zadanie otrucia księcia mógł zaś zlecić swoim emisariuszom, których wysyłał dla organizowania dywersji na tyłach armii koronnej.
Pozostanie to jednak tajemnicą. Tak samo jak powód śmierci „Jaremy&rdquo
  • Dodano:
  • Autor: