piegowate szczęście co to jest
Definicja: Nawiedzony piegolog słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Piegowate szczęście

Słownik: Nawiedzony piegolog
Definicja: Pójdziesz ze mną na malutki spacerek? Daleko i blisko. Chcesz? Tak daleko jak myśli i tak blisko jak Twoja dłoń. Ciepła i miła, i taka radosna w uścisku. Pójdziemy do parku nakarmić łabędzie, a kiedy już nam się to znudzi, będziemy przyglądać się sobie uważnie. Długo. Będziemy czytać w myślach, a później opowiadać o wszystkim. Lubię, jak się patrzysz na mnie i słuchasz tego, co mówię. Słuchają Twoje oczy, włosy, usta, a nawet Twoje piegi, które dziwnie wtedy maleją, jakby obawiały się czegoś.
A wiesz jak ja Ciebie słucham? Mimo, iż jestem tak blisko Ciebie nie rozpoznaję Twoich słów, ponieważ jestem oczami w Tobie i słucham bicia Twego serca, jak przyspiesza i zwalnia. Słucham Twojego oddechu i patrzę w Twoją duszę. Ona jest wszędzie. Wypełnia Cię ogromną radością i ożywieniem.
Moje palce szukają wtedy Twojej dłoni, jakby chciały zagrzać się Twoim ciepłem.
Kiedy przekazujesz myśli dotykiem, to słyszę o czym mówią Twoje dłonie i wiem o czym milczą Twoje oczy.
Wiem, co chcą powiedzieć usta, aczkolwiek tak faktycznie nie pada jakiekolwiek wyraz. Słowa i gesty utknęły w zadumie
Czytam Cię jak ogromną Księgę Zycia. Jestem w Tobie oczami mojej duszy i moim sercem, które bije również dla Ciebie. Jest mi tam dobrze. Tak jak bym był u siebie. Zanurzam się w Ciebie, jak kamień w wodę. Głęboko do końca. Dotykam Twoich ust spojrzeniem i rozkoszuję się ciepłem Twojego serca...
I nawet wszystkie Twoje piegi znam na pamięć. Smutne, szczęśliwe i zapłakane. Patrzą się na mnie setką ciekawskich, piegowatych oczu.
Piegowata nieznajoma, którą mijam każdego dnia na ulicy. Patrzymy na siebie. Idziemy na siebie. Fala ciepła uderza aż po czubki włosów, i chociaż wyciągamy do siebie dłonie, mijamy się w okolicy jak duchy.
Piszemy do siebie listy bez adresu, których nikt nie czyta.

Tak się cieszyłem na myśl, iż kiedyś policzę Ci wszystkie piegi i wszędzie!
Kiedy nachylasz się nade mną, spadają na mnie jak ciepły deszcz brązowych kleksików, jak eskadra zuchwałych lotników. Zgarniam je w dłonie i układam na Tobie, tam, gdzie ich miejsce...
Myślałem, iż skataloguję je z odpowiednim opisem w przewodniku po...kobiecie.
Cóż, Twoja mapa piegów nie była napisana dla mnie.

I poczujemy, jak opadają nam głowy i ręce.
Jak wszystko cofa się w zwolnionym tempie.
Jak w filmie bez dźwięku.
Jak w życiu bez życia.
RESET
  • Dodano:
  • Autor: