Definicja:
W autobusie, który zatopiony
w kursie donikąd
totalnie nieruchomo
podziwiam brzozowy zagajnik.
W chwili, gdy ciepło Twoich dłoni
w ciszy roni krople słodyczy
jak deszcz zza czterech ścian
choćby wcale Cię nie było.
Daleko już ujechałam
od lodowych labiryntów przegranych marzeń,
okradziona z pragnień
za daleko, by wrócić.
I wiesz?
W hołdzie wszystkim homo sapiens
codzienna bezradność
zębatych paszcz bram przeznaczenia…
w kursie donikąd
totalnie nieruchomo
podziwiam brzozowy zagajnik.
W chwili, gdy ciepło Twoich dłoni
w ciszy roni krople słodyczy
jak deszcz zza czterech ścian
choćby wcale Cię nie było.
Daleko już ujechałam
od lodowych labiryntów przegranych marzeń,
okradziona z pragnień
za daleko, by wrócić.
I wiesz?
W hołdzie wszystkim homo sapiens
codzienna bezradność
zębatych paszcz bram przeznaczenia…
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: W autobusie, który zatopiony w kursie donikąd totalnie.