Definicja:
iegliśmy przez łąkę pełną kwiatów,
nasze twarze śmiały się beztrosko jak
twarze małych dzieci,
trzymaliśmy się za ręce, powtarzając
bez końca KOCHAM,
nagle zerwał się potężny wiatr,
czując Twoją dłoń wiedziałam, że nie
muszę się bać, wiedziałam, że
jesteś obok,
jednak zaczęło padać,
wielkie krople spływały na Ciebie,
roztapiając Twój obraz,
bezsilna patrzyłam jak znikasz,
chciałam krzyczeć, ale odebrało mi głos,
chciałam mocniej chwycić Cię za rękę,
ale Ty już byłeś coraz dalej,
widziałam już tylko Twój kontur,
-przestałeś istnieć.
stałam sama,
powtarzając to niemożliwe,
i usłyszałam dobiegający z oddali głos
- przepraszam 'Kochanie'.
nasze twarze śmiały się beztrosko jak
twarze małych dzieci,
trzymaliśmy się za ręce, powtarzając
bez końca KOCHAM,
nagle zerwał się potężny wiatr,
czując Twoją dłoń wiedziałam, że nie
muszę się bać, wiedziałam, że
jesteś obok,
jednak zaczęło padać,
wielkie krople spływały na Ciebie,
roztapiając Twój obraz,
bezsilna patrzyłam jak znikasz,
chciałam krzyczeć, ale odebrało mi głos,
chciałam mocniej chwycić Cię za rękę,
ale Ty już byłeś coraz dalej,
widziałam już tylko Twój kontur,
-przestałeś istnieć.
stałam sama,
powtarzając to niemożliwe,
i usłyszałam dobiegający z oddali głos
- przepraszam 'Kochanie'.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: iegliśmy przez łąkę pełną kwiatów, nasze twarze śmiały się.