Definicja:
Wrzesień wkradł się na parapet
Usiadł jako mgła
On jak ja zakłada już grubszą parę skarpet
noc na to jest bardzo zła
Trawa rankiem bardziej zroszona
moczy palce u nóg
i nie za bardzo jest z tego powodu zadowolona
że taką kolej losu stworzył Bóg
Kot swój grzbiet wyciąga
i co raz bardziej nie chce się ze spaniem rozstać
Wraz z nadejściem słońca
chce jeszcze na dachu trochę zostać
Zza murów domów cichy świst się wydobywa
to lekki jesienny wiatr daje o sobie już powoli znak
Listki słabe, zsuszone z drzew zrywa
A do stada na daleką podróż przybywa przed ostatni ptak
Usiadł jako mgła
On jak ja zakłada już grubszą parę skarpet
noc na to jest bardzo zła
Trawa rankiem bardziej zroszona
moczy palce u nóg
i nie za bardzo jest z tego powodu zadowolona
że taką kolej losu stworzył Bóg
Kot swój grzbiet wyciąga
i co raz bardziej nie chce się ze spaniem rozstać
Wraz z nadejściem słońca
chce jeszcze na dachu trochę zostać
Zza murów domów cichy świst się wydobywa
to lekki jesienny wiatr daje o sobie już powoli znak
Listki słabe, zsuszone z drzew zrywa
A do stada na daleką podróż przybywa przed ostatni ptak
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Wrzesień wkradł się na parapet Usiadł jako mgła On jak ja.