Definicja:
Cisza z twojej strony jak mur w poprzek drogi -
wczoraj go nie było - dzisiaj nie do przejścia.
Jeszcze na nim świeże ślady twoich dłoni,
jeszcze w cegle został gorzki smak odejścia.
Zawsze gdy wyjeżdżasz coś się we mnie łamie,
coś pęka boleśnie, kruszy się, odpada.
A z każdym powrotem mniej ciebie jest we mnie -
znikasz jak w klepsydrze piasek mego świata.
Jeszcze we mnie płoniesz - to jak drwina bogów -
ogień już nie grzeje, płomienie zbyt słabe.
Czarny kruk się śmieje - szyderca znad grobu...
Zdmuchniesz? Zdmuchnij proszę, bo ja nie potrafię.
wczoraj go nie było - dzisiaj nie do przejścia.
Jeszcze na nim świeże ślady twoich dłoni,
jeszcze w cegle został gorzki smak odejścia.
Zawsze gdy wyjeżdżasz coś się we mnie łamie,
coś pęka boleśnie, kruszy się, odpada.
A z każdym powrotem mniej ciebie jest we mnie -
znikasz jak w klepsydrze piasek mego świata.
Jeszcze we mnie płoniesz - to jak drwina bogów -
ogień już nie grzeje, płomienie zbyt słabe.
Czarny kruk się śmieje - szyderca znad grobu...
Zdmuchniesz? Zdmuchnij proszę, bo ja nie potrafię.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Cisza z twojej strony jak mur w poprzek drogi - wczoraj go.