Definicja:
Ranna kawa klaruje widnokrąg,
Przeciągasz leniwie swoje śpiące ciało,
To nic, że wczoraj chłodem powiało,
Że zamieniłem się w surowy posąg,
Choć tam, ze mną, byle prędko,
Bez kompromisów, aukcji i krzyków,
Z rzucaniem poduszkami, zakładaniem krzyżyków,
Na szyję, na nasze blade piętno,
Kobieta piękna, choć ogłupiała,
Mężczyzna - wersja macho niedokończona,
Natura ludzka wciąż zawiedziona,
W drzwiach podczas kłótni stała,
Poległem na podłodzę w kuchni,
Kiedy strzeliłaś w moją stronę,
Szepnąłęm: 'tak bardzo się boję,
Co po drugiej stronie, świeczkę zdmuchnij'
Zabezpieczyłaś broń...
Przeciągasz leniwie swoje śpiące ciało,
To nic, że wczoraj chłodem powiało,
Że zamieniłem się w surowy posąg,
Choć tam, ze mną, byle prędko,
Bez kompromisów, aukcji i krzyków,
Z rzucaniem poduszkami, zakładaniem krzyżyków,
Na szyję, na nasze blade piętno,
Kobieta piękna, choć ogłupiała,
Mężczyzna - wersja macho niedokończona,
Natura ludzka wciąż zawiedziona,
W drzwiach podczas kłótni stała,
Poległem na podłodzę w kuchni,
Kiedy strzeliłaś w moją stronę,
Szepnąłęm: 'tak bardzo się boję,
Co po drugiej stronie, świeczkę zdmuchnij'
Zabezpieczyłaś broń...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Ranna kawa klaruje widnokrąg, Przeciągasz leniwie swoje.