Definicja:
obudzona powiewem słodkiego podniecenia
odliczałam ospałe minuty w niepokoju
bojąc się twojego pierwszego spojrzenia
bojąc się swoich uczuć heroiczny kowboju
stałam zagubiona czekając na nieznane
wpatrzona w kłębek twych ciepłych półsłów
a serce wierciło się nieokiełznane
stałam tak sama okradziona ze zmysłów
iskrzące się ogniem źrenice kasztanowe
wyrosły przede mną jak baśniowy kwiat
swym czarem odebrały moim ustom mowę
w tych oczach zamknął się cały mój świat
lękałam się dotknąć twej subtelnej dłoni
byś nie zniknął jak anioł ze snów
byłeś jak owoc z zakazanej jabłoni
jak słodka krew z wilczych kłów
gdyby tak można tę magiczny chwilę
wsunąć w zakamarek portfela jak zdjęcie
podskoczyłyby szczęścia promile
gdybym tę chwilę mogła jeszcze raz wziąć w objęcia
odliczałam ospałe minuty w niepokoju
bojąc się twojego pierwszego spojrzenia
bojąc się swoich uczuć heroiczny kowboju
stałam zagubiona czekając na nieznane
wpatrzona w kłębek twych ciepłych półsłów
a serce wierciło się nieokiełznane
stałam tak sama okradziona ze zmysłów
iskrzące się ogniem źrenice kasztanowe
wyrosły przede mną jak baśniowy kwiat
swym czarem odebrały moim ustom mowę
w tych oczach zamknął się cały mój świat
lękałam się dotknąć twej subtelnej dłoni
byś nie zniknął jak anioł ze snów
byłeś jak owoc z zakazanej jabłoni
jak słodka krew z wilczych kłów
gdyby tak można tę magiczny chwilę
wsunąć w zakamarek portfela jak zdjęcie
podskoczyłyby szczęścia promile
gdybym tę chwilę mogła jeszcze raz wziąć w objęcia
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: obudzona powiewem słodkiego podniecenia odliczałam ospałe.