Definicja:
Chrystus z przydroźnego krzyża
wyciągnął dłonie
do przechodnia.
CZekaj...
Stuknęły tylko obcasy
goniące za kolejnymi sprawami.
Kapneła łza
na kamienie.
Westchnęły...
Goniac za chwila,
znieruchomiał
rażony błyskawica nieszczescia.
Przystanął...
Wznióśł oczy na Pana
gówa opadła
Proszę...
Wyszeptał!
Wybaczył,
kolejny raz.
Znowu czeka
na Ciebie i na modlitwę.
Czy przyjdziesz...?
wyciągnął dłonie
do przechodnia.
CZekaj...
Stuknęły tylko obcasy
goniące za kolejnymi sprawami.
Kapneła łza
na kamienie.
Westchnęły...
Goniac za chwila,
znieruchomiał
rażony błyskawica nieszczescia.
Przystanął...
Wznióśł oczy na Pana
gówa opadła
Proszę...
Wyszeptał!
Wybaczył,
kolejny raz.
Znowu czeka
na Ciebie i na modlitwę.
Czy przyjdziesz...?
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Chrystus z przydroźnego krzyża wyciągnął dłonie do.