dalsza część losów marca co to jest
Definicja: Teraz dodam sceny 3-11 z mojego scenariusza:) Zapraszam do czytania:) I śledzenia.

Czy przydatne?

Co znaczy Dalsza część losów Marca

Słownik: Teraz dodam sceny 3-11 z mojego scenariusza:) Zapraszam do czytania:) I śledzenia dalszych częsci.
Definicja: Scena3:
Marc siedzi na ławce.Do Marc’a podchodzi policjant.
Policjant:
Dzień dobry.Jestem z policji.
Policjant pokazuje odznakę.Marc patrzy się na niego przestraszonym wzrokiem.
Policjant:
Pan Marc Johnson?
Marc:
Tak.(jąkając się)
Policjant:
Jest pan aresztowany.
Policjant związuje Marc’a kajdankami.Marc się wyrywa.
Marc:
iż,co?!
Policjant:
Pogadamy na komisariacie
Marc bez jakichkolwiek oporów idzie z policjantem.
Scena4:
Przebiega diabeł z napisem”Na komisariacie”.Marc siedzi zakóty w kajdanki.Policjant spisuje protokół.
Policjant:
Dnia drugiego czerwca dwutysięcznego szóstego roku,a więc dzisiaj,zgłoszono kradzież zielonego Citroena C8 z rejestracją ZK34464.
Marc:
Eee.....Kto to zgłosił?!
Policjant:
Nadawca anonimowy.informacja została przesłana e-mail’em o godzinie (czyta) 11:03.
Marc:
Citroena?!lecz?!
Policjant:
Do wyjaśnienia sprawy pan i pana samochód pobędziecie na komisariacie.
Marc:
(myśl)Kto mógł mi to zrobić?
Marc:
Pola!
Odruchowo wali w stół.
Policjant:
Co?Jaka Pola?
Marc:
Przesłuchajcie Polę Kane.
Policjant:
A co ona ma do tego?
Marc:
Tylko ona jest jedyną osobą,która mnie nie znosi.
Policjant:
Zna pan jej adres?
Marc:
Reżyserska 69/4
Policjant:
Pani Kane?
Marc chwile zamyślony.
Marc:
Tak.Pola Kane.
Policjant:
Niedługo będziemy.Poczeka pan na komisariacie.
Przebiega diabeł z napisem„Po paru godzinch”
Scena5:
Na komisariat przychodzi Pola.Siada na krzesle.
Pola:
Po co mnie tu przyprowadziliście?
Marc:
Zaraz się przekonamy,czy jesteś taka „anonimowa”
Policjant:
Teraz przesłucham Twoich zeznań.Co robiłaś dzisiaj o godzinie 11:00?
Do Marc’a dzwoni telefon.
Marc:
Przepraszam na chwile.
Odbiera telefon.
Marc:
Marc Johnson, słucham?
Mikel:
Mam do ciebie istotną sprawę.Masz teraz czas?
Marc:
Teraz nie moge,ponieważ moja była narzeczona chce wsadzić mnie za kraty.A co chcesz?
Mikel:
>iż co? (ze zdziwieniem)
Marc:
Oj później ci wszystko opowiem.Jak na nrazie to się tylko wkurzyłem.
Mikel:
Już do ciebie jadę.
Marc:
Poradze sobie...lub...weź z mojego mieszkania dowód rejestracyjny samochodu.
Mikel:
Dobra.Zaraz będe.
Rozmowa się kończy.Marc wraca na przesłuchanie.
Policjant:
Przejdźmy do rzeczy.Otóż zgłoszono kradzież.
Pola:
!lecz co ja mam z tym wspólnego.Ja nic...
Marc przerywa.
Marc:
A kto,Michael Jackson?
Policjant:
Może dali byście mi dokończyć?!
Marc:
Zaraz przyjdzie mój brat i pokaże dokumenty.Jak mógłbym ukraść własny samochód ukraść?!Przecież to jakaś parodia jest!
Pola:
Mark,>!lecz…
Marc:
Co ,>!lecz?!Zobaczysz,pożałujesz tego!
Pola rozpoczyna płakać i wybiega z pokoju
przesłuchań.
Policjant:
Myślę,>>iż to nie ona.
Marc:
Ja juz sam nie wiem.
Policjant:
Przeprowadzimy śledztwo.Wtedy kwestia się wyjaśni.
Do pokoju wchodzi sekretarka.
Policjant:
Tak kochanie?
Sekretarka:
Po pierwsze:miałeś na służbie tak nie mówić!A po drugie:dzwoniłam do wszystkich salonów samochodowych,właścicieli citroenów,sprawdziłam wszystkie rejestracje samochodowe i nic. Właściwie,to ten pan jest wolny.
Marc:
Dziękuje wam.
Policjant:
Nie ma za co.Wypełniamy tylko własne wymagania.
Marc:
To ja już mogę…
Marc kieruje się w strone wyjścia.
Sekretarka:
Tak tak.
Do pokoju wbiega Mikel z dokumentami.
Mikel:
Mam!
Marc:
Co masz?
Mikel:
Dokumenty rejestracyjne.
Marc:
Aha.Już wszystko się wyjaśniło. ,>!lecz dzieki.
Mikel:
A gdzie Pola?
Marc:
Rozbeczała się i wyszła(z ironią)
Mikel:
Dlaczego?!
Marc:
Nie wiem,a z resztą mam to ... !
Mikel:
Odwiezć cię do domu?
Marc:
Nie dzięki,przejde się.A właśnie...Mikel,wiesz coś o Su....a nie istotne!
Mikel:
Kogo,Susan Mire?jeżeli o nią chodzi no to dość dużo wiem.
Marc struga minki.
Mikel:
Heh to ty z nią kręcisz?
Marc:
Jeszcze nie.... ,>!lecz moze kiedyś...
Mikel:
Marzenia...
Marc:
A co?!
Mikel:
Ty i ona?!Bardzo śmieszne.
Cicho się śmieje.
Marc:
Zazdrościsz?
Marc zdenerwowany odchodzi szybkim krokiem.
Mikel:
Ja żartowałem,czekaj!
Mikel wybiega za Marc’iem.
Scena 6:
Na mieście Marc idzie kłucąc się z
Mikel’em.Przypadkowo zderza się ze Susan,która
Jest zapatrzona w telefon komórkowy.Telefon
upada na ziemię.
Marc:
Przepraszam.
Podnosi telefon i zauwaza Susan.
Susan:
Nie nie,nic się nie stało.
Marc:
.. ,>!lecz…
Susan:
Jestem Susan(zalotnie)
Podaje ręke Marc’owi.
Marc:
M..marc (Jąka się)
Mikel:
To moze ja was zostawie samych.
Mikel odchodzi.
Susan:
Może zaprosiłbyś mnie na kolację?Moglibyśmy się lepiej poznać.
Marc:
Ja???
Susan:
A kto inny?!
Marc:
Eeee no dobra.
Susan:
Dzisiaj o szóstej w restauracji”Big been”?
Marc:
okołoextra.Mi pasuje.
Susan:
No to do szóstej. Pa
Susan odchodzi.Marc zadowolony idzie dalej.
Scena7:
Mark zmęczony wraca do domu.Do domofonu
dzwoni Mikel.Marc odbiera.
Mikel:
Cześć,to ja Mikel.Wpuścisz mnie?
Marc:
No wchodź.
Mikel wchodzi.Marc otwiera drzwi.
Marc:
Nie zgadniesz,co było jak poszłeś.
Mikel przedrzeźnia Marca.
Mikel:
Eksplozja,zamach,wybuch wulkanu?
Marc:
Nie!Widziałeś jak wpadłem na Susan?
Mikel:
No widziałem.A co?Była na ciebie wściekła?
Marc:
Wręcz przeciwnie.Zaprosiła,to oznacza zaprosiłem ja na kolację!
Mikel:
Ty?Bujasz!(ze zdziwieniem)
Marc:
Sczena opada co?
Mikel:
Dobra wierze ci.Nie przyszedłem tu po to,tak aby gadać o twoich miłościach,tylko o domu.
Marc:
O domu?
Mikel:
Znalazłem dom 2-wu dla rodziny
Marc:
Dlaczego 2-wu?
Mikel:
,ponieważ dla mnie,żony,no i dla ciebie.
Marc:
Twojej żony?Jakiej?Jestem twoim bratem i nic nie wiem?!
Mikel:
To ty nic nie wiesz?Pamiętasz Rose?
Marc:
Rose pamiętam...>.. ,>!lecz...
Mikel:
Nie gadaj tylko pakuj się!!
Scena8:
Przed jakimś domem Marc i Mikel stoją na
Chodniku z bagażami.
Mikel:
Jesteśmy na miejscu.
Marc:
Tutaj?
Przychodzi Rose.
Mikel:
O Rose,przyszłaś skarbie.
Rose:
Cześc Marc..>.. ,>!lecz my się dawno nie widzieliśmy.Co tam u Ciebie?
Marc:
U mnie.....hmm.....raczej dobrze.
Mikel:
No to co?Wchodzicie?
Marc:
Ja lecę,>,ponieważ mam randkę.Mikel rozpakujesz mnie?Prosze.
Mikel:
No dobrze dobrze.Mark jak przyjedziesz to musimy pogadać.
Marc-Cześć!
Marc odchodzi.
Scena9:
Restauracja„Big beer”.Marc czeka na Susan.Patrzy na zegarek.
Marc:
(myśl)Już minęło pół godziny,a jej jeszcze nie ma.Czemu ona się tak spóźnia?!
Scena10:
Przebiega diabeł z napisem”Chwilę póżniej”.
Przychodzi Susan.
Susan:
Cześć przystojniaku.Przepraszam,,>>iż się spóźniłam,..>.. ,>!lecz przedłużyła mi się wizyta u fryzjera.
Marc:
Pięknie dziś wyglądasz.Może już wejdziemy do środka?
Scena11:
Wchodzą do baru.Siadają przy stole.Przychodzi
kelner.
Kelner:
Coś podać?O..widze,,,>>iż pani ma dzisiaj gościa.
Kelner nachyla się do ucha Marca.
Kelner:
Szczęściarz z pana(szeptem)
Susan:
Mark to bliski przyjaciel.Poproszę to,co zawsze!
Kelner:
A pan?
Marc:
Niech będzie to samo.
Chwile później przychodzi kelner.Marc i Susan
dostają butelkę szampana i krewetki.)
Marc:
Co?co tj.?
Kelner:
Krewetki i butelka szampana.
Susan:
Moje ulubione.Nie smakują ci krewetki?Możesz zjeść coś innego.
Kelner:
Może,podać ryż po chińsku i martini?
Marc:
Poproszę.
Zabierają się do jedzenia.
Susan:
Opowiedz coś o sobie.
Marc:
Marc Johnson.Mam 27 lat,firmę ubezpieczeniową,nigdy nie żonaty,bez dzieci.A ty?
Susan:
Susan Mire.Mam 25 lat.z zawodu modelka,wdowa,bez dzieci.
Susan zbliża się do Marc’a,by go pocałować.
Podchodzi kelner.
Kelner:
Ryż po chińsku,martini i rachunek.
Marc:
Dziękuje.
Marc płaci rachunek.Kelner odchodzi.Dzwoni
telefon.Susan jest spanikowana.
Susan:
Przepraszam na chwile.
Wybiega w stronę wyjścia.Odbiera telefon.Po chwili
wraca.
Susan:
Bardzo cię przepraszam,,..>.. ,>!lecz…mam sesję zdjęciową o siódmej.
Marc:
Spotkamy się jeszcze?
Susan:
Zadzwonie,pa.
Susan wybiega z restauracji
  • Dodano:
  • Autor: