cyfrowe dzieciaki usłysza co to jest
Definicja: o wyższości fotografii analogowej nad cyfrową słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Cyfrowe dzieciaki jak usłysza 'zorka' to mysla, ze to ukraińska dziwka.

Słownik: o wyższości fotografii analogowej nad cyfrową
Definicja: Mój nauczyciel od materiałoznawstwa (własną drogą bardzo mądry człowiek ) mówił zawsze ,iż nie lubi fotografii cyfrowej i nie uznaje fotografów posługujących się aparatami cyfrowymi ponieważ "taki to zrobi tys. zdjęć i jedno z pewnością wyjdzie dobre" no i właśnie gdzie w dzisiejszych czasach jest miejsce na prawdziwą sztukę? Każdy ma dostęp do mega wygodnej cyfry. Dla niektórych sporą frajdą jest "pstrykać" miliony fot, wybrać kilka dobrych i chwalić się później znajomym "patrz jaki ja mam talent!" no niby tj. praktyczne lecz te zdjęcia nie są przemyślane... piętnaście tys. takich samych zdjęć z których dwadzieścia nadaje się do publikacji w albumie (o ile ktoś te zdjęcia drukuje i cierpliwie wtyka do rodzinnych albumów) lub nawet w folderze ktory pokazuje się innym... no extra “Na wiosnę jak co roku miliony amatorów fotografii wychodzą z domu aby powtarzać ciągle te same, nudne ujęcia […] Zapytani, po co to robią, zazwyczaj nie umieją wskazać powodu” - Andreas Feininger. i w pełni się z tym zgadzam, lecz to nie dotyczy tylko wiosny a całej fotografii, przecież wszystko już było więc po co fotografować? Jak każdy zrobił mln byle jakich zdjęć to z pewnością przewarzająca część się powtarza z innymi. Każdy robił zdjęcia z wakacji, jesteś w Egipcie? Robisz zdjęcia piramid i czasem stawiasz lub siebie lub kogoś przed tym kolosem i robisz takie samo zdjęcie jak zrobił Amerykanin George rok temu lub Krysia z Polski godzinę temu i po co? Zdjęcia są te same, zmieniają się tylko twarze a gdyby tak ktoś kto trzyma boski aparat cyfrowy kupiony "dla szpanu" pomyślał chociaż troszkę i wymienił kadr albo znalazł inny, lepszy, oryginalniejszy pomysł, no lecz po co skoro Franek z pod 10 także był w Egipcie i ma taki sam szablon zdjęć z tym ze na zdjęciach jest jego żona i córka a nie nasi przyjaciele lecz pamiątka jest i pochwalić w pracy tudzież w szkole się można ( chociaż taniej aby było skopiować jego zdjęcia i twarze w photoshopie wymienić) . lecz weźmy taką fotografię analogową, przy robieniu takich zdjęć trzeba troszkę pomyśleć tak aby nie zmarnować filmu. Każda klatka jest cenna ponieważ przecież video ma przeciętnie 36 klatek a filmy są w takich czasach drogie więc kto normalny marnowałby kapitał na robienie "byle jakich" zdjęć? no ja z pewnością nie ;) Ponadto nikt nie pomyśli nawet o tym zeby nasze zdjęcie było pospolite, jednolite czy także zwykłe. Zdjęcie musi zawierać nasze myśli, zdjęcie to uchwycenie, ważnej chwili, momentu w życiu. Fani fotografii analogowej czerpią radość z tego ,,iż mogą sobie zrobić zdjęcia i nie widzieć efektu tego, tylko czekać z niecierpliwością na wywołanie lub gnają biegiem do ciemni gdzie za ostatnie grosze kupują chemię i sami patrzą na cud jakim jest pojawianie się obrazu widzialnego lecz to tylko dla wytrwałych amatorów analoga. Cyfra jest fajna w razie fotografii reporterskiej. Wyobrazcie sobie jak musiał się kiedyś taki biedny człowiek namęczyć zeby szybko zrobić kilka dorbych zdjęć idącemu politykowi tak aby mu zdjęcie dobre wyszło, a nie daj boże brakło mu filmu w aparacie i musiał migiem go zamieniać lecz wtedy mogło wydarzyć się coś ciekawego, dlatego nosili po kilka aparatów ot tak na wszelaki wypadek lecz ciężko musiało im być niewiarygodnie, a tak to kupią 4GB i mają sposobność zrobienia tylu zdjęć ile im się podoba. Cyfra jest extra lecz tylko dla fotoreporterów i amatorów którym na prawdę w życiu się nudzi i bawi ich śmiganie z aparatem to tu to tam tak aby zrobić kilka zdjęć a może uda się zrobić coś nowego, lub uda się nauczyć dobrego kadru? nie takiego gdzie na imieninach u cioci Hani wujek robiący zdjęcie solenizantki uciął jej połowę głowy ponieważ chciał uchwycić boski parkiet i buty ciociuni a przy okazji reszty rodziny ponieważ akurat weszli w kadr. Zdjęcie się nie uda? trudno zrobi się nowe. Ach ta wygoda, i lenistwo ludzi. Wyobraźcie sobie ,,,iż kilkadziesiąt lat temu tak aby zrobić sobie zdjęcie trzeba było siedzieć jakąś minute nie ruchomo. Każdy jakoś miał chwilę na takie coś, a teraz? Wszechobecne lenistwo ogarnia ludzi. Pamiętam pierwszy raz kiedy weszłam do ciemni i mój jęk ze tam ciemno i śmierdzi chemią lecz kiedy wychodziłam tak aby zobaczyć pierwsze zdjęcie które sama zrobiłam i wywołałam to nie licząc guza nabitego przy wychodzeniu nie odniosłam innych obrażeń za to byłam najszczęśliwszą osobą na świecie ponieważ wiedziałam ,,,,iż coś sprawia mi radość, może prawie każdy to będzie lubił lecz spróbować każdy może. ponieważ nareszcie co za frajda wyjąć kartę albo podłączyć kabelek i dokonać ewentualnych zmian w programach graficznych. Więc niech każdy opowie się za tym co lepsze. Praktyczność czy pasja. I zapytajcie waszych ojców, dziadków jak to się robiło zdjęcia kiedyś i jak to wspominają
  • Dodano:
  • Autor: