poza układem książka andrzeja co to jest
Definicja: opublikował dopiero co wraz ze własną żoną Joanną książkę pt. „Poza układem” słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Poza układem - książka Andrzeja i Joanny Gwiazdów

Słownik: Andrzej Gwiazda, działacz opozycji antykomunistycznej w latach 70., numer dwa w „Solidarności” w roku 1980/81, krytyk neo-Solidarności i Lecha Wałęsy, opublikował dopiero co wraz ze własną żoną Joanną książkę pt. „Poza układem”.
Definicja: Gdy najpierw lat 90. zaprosiłem Andrzeja Gwiazdę do 100-tysięcznego Tarnowa, aby przedstawił mieszkańcom własne poglądy, prelekcja (po „życzliwym” doniesieniu jednego z miejscowych dziennikarzy) o niewiele co nie skończyła się dochodzeniem prokuratorskim w kwestii rzekomego znieważenia Prezydenta RP poprzez Gwiazdę, który miał już wówczas twierdzić, iż Wałęsa współpracował z SB (zobacz również: http://m.ciesielczyk.salon24.pl/28278,index.html )



Przetrącenie kręgosłupa pierwszej „Solidarności”



Wydana właśnie podręcznik jest zbiorem artykułów Andrzeja Gwiazdy i jego żony z lat 1988-2006. Gwiazdowie analizują w pierwszej kolejności to, co stało się po 1989 roku: „ (Pierwsza Solidarność – ta z 1980 roku) została rozbabrana, jak ujął to Gustaw Herling-Grudziński. Członkowie… wyszli na frajerów, czują się oszukani, „Solidarność” kojarzy się z błędami III RP”. Gwiazdowie uważają, iż sowieckim warunkiem zmiany mechanizmu w Polsce po 1989 było „przetrącenie kręgosłupa pierwszej „Solidarności”.



Okrągły stół (a w pierwszej kolejności układ z Magdalenki) jest co prawda „meblem bez kantów”, lecz procedura samych obrad pozwalała na „kanty niezliczone”, które zostały zaakceptowane poprzez „nową Solidarność”, która nie miała już nic wspólnego z ideałami Sierpnia 80. Magdalenka i okrągły stół to zgoda na uwłaszczenie komunistycznej nomenklatury, na to, aby stali się kapitalistami w III RP. Nowa Solidarność „sprzedała” to rozwiązanie społeczeństwu jako konieczność: Dzięki zapewnieniu komunistom bezpieczeństwa i własności PRL mogła rzekomo przeobrazić się w III RP.



Gwiazdowie uważają, iż w 1989 roku możliwe było inne wyjście niż zgoda społeczeństwa na swego rodzaju „odczepne” dla komunistów: „Jedynym rozsądnym rozwiązaniem byłby strajk generalny z żądaniem wolnych wyborów, delegalizacji PZPR, rozwiązania SB, rozliczenia winnych i wycofania obcych wojsk”. Scenariusz wykonywany od 1989 roku poprzez Mazowieckiego, Wałęsę i drugą Solidarność to „odłożenie niepodległości na później”.



Wybory prezydenckie w 1990 roku Gwiazdowie określają mianem „wyborów mniejszego zła”. Gwiazdowie przypominają list Jerzego Urbana do 1-szego sekretarza KC PZPR, w którym proponował podzielić się władzą z „Solidarnością”, aby ją w ten sposób skompromitować. I naprawdę po rządach solidarnościowych i prezydenturze Wałęsy komuniści szybko (ponieważ już w 1993 roku) odzyskali władzę, a ludzie „ze styropianu” zostali uznani poprzez społeczeństwo za nieudaczników i oszustów. Co więcej, wzmacniając „lewą nogę” Wałęsa i zwolennicy „grubej kreski” sprawili, iż znaczna część Polaków uznała, że „komuniści nie są tacy źli, iż trochę nas pałowali, zamykali, wyzyskiwali, lecz to w gruncie rzeczy porządni ludzie….”



Gwiazdowie zauważają, iż nawet „dzikie plemiona nieudanych polityków wsadzają na wysoką palmę, niedostępną górę albo wyrzucają z wioski. Cywilizowani Polacy grzecznie wybierają ich w następnych „wolnych wyborach”. „




Polska nie jest demokratycznym krajem



Zdaniem Gwizdów następne wybory parlamentarne nie sprawiły w ogóle, iż Polska jest demokratycznym krajem. „Polityka kończy się tam, gdzie kończy się naiwność”. Polska scena polityczna opanowana jest – zdaniem Gwizdów – w znaczniej mierze poprzez byłych sekretnych współpracowników SB. W tym miejscu warto przypomnieć, że również w momencie rządów PiS nie można było poprzez dwa lata pozbawić mandatu poselskiego posła z tarnowskiego okręgu wyborczego Jerzego Zawiszy, który uznany został za TW poprzez sądy dwóch instancji!



Brak dekomunizacji i skutecznej lustracji (podobnych do przeprowadzonych w b. NRD) nie pozwala w Polsce zbudować prawdziwej demokracji: „to jest próba życia w domu z trupem w szafie. Nic nie pomoże pranie firanek i stawianie kwiatków. Smród i zaraza dobywająca się z szafy uniemożliwiają normalne życie”. „Gruba kreska” doprowadziła do tego, iż „nikt nie jest winny i wszyscy są winni….a eksperci od moralności ostrzegają – „nie zaglądajmy w przeszłość, (ponieważ skrzywdzimy uczciwych ludzi”.



Obrzydzenie autorów książki budzi obecne premiowanie hipokrytów, „którzy wprost z przychodniaów pierwszych sekretarzy przenieśli się do kościelnej kruchty…. Zakazano polowania na komunistów, za to urządzono polowanie na antykomunistów, jako tych, którzy mogą sprowokować pozagrobową zemstę mechanizmu”.



Gwiazdowie już sporo lat temu nie wierzyli, iż Kiszczak zostanie skazany za cokolwiek: „….zbyt wielu ludzi go polubiło”. Dopiero co po raz następny uniknął odpowiedzialności karnej.



Gwiazdowie przypominają historię Zdzisława Najdera, który w momencie stanu wojennego był dyrektorem sekcji polskiej Radia Wolna Europa (która – jak twierdzą autorzy książki cenzurowała wypowiedzi Andrzeja Gwiazdy), a później doradcą premiera Jana Olszewskiego (((zobacz mój artykuł: "Radio Free Europe's Discordant Voices", opublikowany w anglojęzycznym periodyku LAISSEZ-FAIRE, nr 1, Londyn-Waszyngton, lato 1991


- http://photos135.nasza-klasa.pl/dev245/0/204/480/0204480755.jpg ).



Wałęsa ujawnił, iż Najder był tajnym współpracownikiem SB o pseudonimie „Zapalniczka”.



Gwiazdowie przytaczają również opinię pułkownika Gotówko, który w swojej książce „Byłem gorylem Jaruzelskiego”, pisze, że najważniejszym przyczyną odsunięcia byłych TW od funkcji publicznych jest ich „nędzny charakter”. „;;to jest opinia fachowca, który werbował agentów wśród pracowników Polskiej Akademii Nauk”.



Cytując opinie przeciwników lustracji, Gwiazdowie przypominają między innymi opinię Andrzeja Szczypiorskiego, który w 1992 w „Gazecie Wyborczej” napisał, iż „zwolennicy lustracji podnoszą teraz krzyk, gdyż byli zbyt niewiele inteligentni, by SB zaproponowała im współpracę”.



Gwiazdowie nie mogą pogodzić się tym, iż teraz „filoubecy” zaczynają się użalać nad losem przestępców, a nie ofiar, widząc w sekretnych współpracownikach SB „ofiary mechanizmu PRL-owskiego”, nie dostrzegając krzywd, jakie wyrządzili ludziom, na których donosili.





Zachodnie skrowienie



Sceptycyzm Gwiazdów wobec UE czy w ogóle całego tak zwany „Zachodu” ma powody nie tylko natury polityczno-ekonomicznej, ale również obyczajowej: „Cała moda na…. Bezustanne zajmowanie się swoimi bebechami, uznanie za cel życia wygód i blichtru, unikanie stresów, wysiłku, walki, niebezpieczeństw, oszałamianie się hałaśliwą muzyką, telewizją i grami komputerowymi, to przecież jedno ogromne światowe skrowienie. Wiarę w nieśmiertelną duszę zastąpiła wiara w nieśmiertelne ciało”.



Krytykując globalizację, neoliberalizm i zachodni styl życia i unijne kajdany zakładane Polsce, Gwiazdowie piszą: „Świat wymienia się w jedno ogromne pastwisko dla konsumenta-przeżuwacza…”



Przystąpienie do UE nie znaczy – zdaniem Gwiazdów – skoku cywilizacyjnego. Zwracają uwagę na demagogię, która towarzyszyła kampanii poprzedzającej referendum w kwestii naszego przystąpienia do UE. Na przykład Monika Olejnik atakowała posła Soskę w ten oto sposób: „Czy nie widzi pan, iż krowy w Unii są czyste, a w Polsce brudne?” Na to Soska odparł: „To niech je pani umyje, jest pani zootechnikiem”.



Gwiazdowie zauważają, że podróżowanie bez wiz, sposobność kupna banana etc. ma tyle wspólnego z naszym członkostwem w UE, co powszechna nauka i elektryfikacja wsi po II wojnie światowej z RWPG.



Gwiazdowie zwracają uwagę na to, iż w UE są równi i równiejsi. Na przykład gdy Francja i Niemcy złamały prawo europejskie i przekroczyły limit deficytu budżetowego, nie spotkały je jakiekolwiek restrykcje tym prawem przewidziane. Gdy Polska albo inny drugorzędny członek UE naruszy jakieś regulaminy unijne, biurokraci z Brukseli natychmiast reagują, strasząc nas nałożeniem różnych kar.



„Z narodem, który nie potrafi rozpoznawać swoich biznesów i łatwo ulega manipulacji, nikt nie musi się liczyć” – konkludują autorzy książki.




Elity polskie to rodzaj mafii



W Polsce obalanie autorytetów uważane jest za naganne. Bez autorytetów Polacy czują się jak sieroty. Autorytetami są zaś regularnie ludzie, którzy nie zasługują na to miano, uważają Gwiazdowie. W Polsce „elity, tak jak mafia, odnawiają się poprzez kooptację”. Po 1989 roku elity PRL-owskie dokooptowały do swego grona tych spośród dysydentów, którzy gwarantowali powstanie parasola ochronnego nad komunistami.



W okresie tak zwanej transformacji ustrojowej po 1989 roku społeczeństwo nie otrzymało pomocy ze strony elit intelektualnych. Gwiazdowie piszą nawet, iż „intelektualiści aktywnie uczestniczyli w ogłupianiu i dezinformowaniu Polaków”.



Ostatnie pró aby powstania poprzez braci Kaczyńskich i PiS IV RP nie mogły się udać, bo – „nie można wyjść z bagna, ciągnąc się samemu za włosy… Kaczyńscy na każdym zakręcie historii wybierali mniejsze zło, po czym mniejsze zło wyrastało na większe”.



mechanizm polityczny, który panuje w Polsce, Gwiazdowie określają mianem „elitaryzmu”, ale dla nich ta powstała po 1989 roku „elita” to rodzaj „kliki” sprawującej władzę w naszym państwie.



  • Dodano:
  • Autor: