granice sztuki erotyki co to jest
Definicja: pornografią są, czy może już lub jeszcze sztuką słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Granice sztuki - od erotyki do pornografii

Słownik: Gdy ustawowo zabroni się posiadania pornografii na własny przeznaczenie, kto rozstrzygnie czy posiadane albumy, obrazy, fotografie i pliki pornografią są, czy może już lub jeszcze sztuką?
Definicja: Art. 202 Kodeksu karnego z 1997 r.:
Art. 202. § 1. Kto publicznie prezentuje treści pornograficzne w taki sposób, iż może to narzucić ich odbiór osobie, która tego sobie nie życzy,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
§ 2. Kto małoletniemu poniżej lat 15 prezentuje treści pornograficzne albo udostępnia mu elementy mające taki charakter lub rozpowszechnia treści pornograficzne w sposób umożliwiający takiemu małoletniemu zapoznanie się z nimi,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat 2.
§ 3. Kto w celu rozpowszechniania produkuje, utrwala albo sprowadza, przechowuje albo posiada lub rozpowszechnia albo publicznie prezentuje treści pornograficzne z udziałem małoletniego lub treści pornograficzne powiązane z prezentowaniem przemocy albo posługiwaniem się zwierzęciem,
podlega karze pozbawienia wolności od 6 miesięcy do lat 8.
§ 4. Kto utrwala treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15,
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 4a. Kto sprowadza, przechowuje albo posiada treści pornograficzne z udziałem małoletniego poniżej lat 15,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 5. Sąd może orzec przepadek narzędzi albo innych elementów, które służyły albo były przeznaczone do popełnienia przestępstw ustalonych w § 1-4, chociażby nie stanowiły własności sprawcy.

Uważam, iż ten przepis jest wystarczający i nie wymaga rozszerzania. Problem jest tylko z jego przestrzeganiem. Z jednej strony przepastny internet, który ciężko kontrolować, miejsca sprzedaży prasy, gdzie bez problemu i bez niczyjego nadzoru można sobie obejrzeć chociaż okładkę (własną drogą Panowie, CKM czy Playboy również takie treści zawierają) i z drugiej kłopot z interpretacją.
Jeszcze na studiach miałam okazję brać udział w panelu dyskusyjnym na temat granic sztuki ze szczególnym naciskiem na erotykę i widząc zakłopotanie prof.ów, autorytetów z dziedziny sztuki, przy wyznaczaniu granic pomiędzy sztuką (erotyczną, albo wykorzystującą przedmioty z nią powiązane) a pornografią, nie wierzę, iż dziś, przy próbach formułowania nowych przepisów, posłowie rozwiążą ten odwieczny problem co sztuką jest, a co nie i co można rozpowszechniać. Najłatwiej uznać, iż pornografią jest obraz (czy to malarski, filmowy czy fotograficzny), który przedstawia człowieka i/ albo narządy płciowe jedynie w celu podniecenia odbiorcy. Jednak wydaje się to być tylko z pozoru prostym rozwiązaniem, bo autor/artysta nie może odpowiadać za reakcję odbiorcy, nawet jeżeli jego intencją nie było podniecenie. Nie od dziś wiadomo, iż co człowiek to inne odczucia i reakcje na określone bodźce. Owszem, można wyróżnic grupę, której percepcja jest właściwa (zgodna z intencją autora), lecz nie można w oparciu o tę grupę określać, jak dzieło/obraz odbiorą wszyscy potencjalni odbiorcy. Problem się pojawia szczególnie w razie sztuki współczesnej, trudnej w odbiorze i wymagającej solidnego przygotowania. I tak pojawia się dylemat, czy to, co dla jednego jest czystą pornografią, a dla drugiego wartościowym dziełem artystycznym uznać w skutku za pornografię i zakazać, czy dopuścić do rozpowszechniania w miejscu dlań przeznaczonym, lecz z ciągłym narażeniem "narzucenia" go komuś, kto nie był na to przygotowanym, / albo nie wyraził na to ochoty. Pojawia się następne pytanie: kto ma to oceniać? i czy ktokolwiek jest tak ogromnym i wystarczającym autorytetem w zakresie sztuki, aby móc decydować o losach dzieła i samego artysty? i czy, nawet ekipa takich autorytetów, jest ekipą wiarygodną? Uważam, iż żaden przepis nie jest w stanie bezdyskusyjnie uregulować owych kwestii.
Posłowie chcą zakazać pornografii w ogóle, lecz czy przepis, który łatwo uchwalić, da się w praktyce przestrzegać? Wydaje mi się, iż nie. Można debatować nad tym, co można pokazać (upowszechnieć, zaprezentować), lecz czy można tak samo rozstrzygać, co kto może posiadać w domu? Już teraz mogłabym wskazać osoby, które, w razie wejścia tych restrykcyjnych przepisów, zostaną ukarane grzwną / albo więzieniem za posiadanie pornografii, która w istocie nią nie jest, lecz ocierając się o nią tak może być nareszcie sklasyfikowana, mimo iż nikt nie trzyma albumów Ariakiego czy Schielego, Olafa, LaChapella, Kerna czy nawet Newtona, aby co wieczór rozładować seksualne napięcię / albo narzucić komuś obcowanie z ich dziełami.
Tak samo, jak trudno jest ocenć, co jest, a co nie jest pornografią, trudno określić jednoznacznie szkodliwość pornografii, nie dla wszystkich gdyż to jest odstępstwo od normalności. Oczywiście mam na myśli pełnoletnich odbiorców. Posługiwaniem się odpowiednikiem jednego, czy kilku brutalnych gwałciceli i morderców, podających za przyczynę swoich czynów pornografię nie można zakładać, iż spaczy ona umysły każdego dorosłego człowieka. Idąc takim tokiem myślenia należałoby zakazać produkowania i sprzedawania gier komputerowch, rozpowszechniania videoów akcji, horrorów czy muzyki Mansona. Jednym słowiem należałoby zakazć wszystkiego co nie propaguje jakichkolwiek wartości uznanych poprzez jakieś tam autorytety moralne za pozytywne. Absurdalne prawda?
Uważam zatem, iż zamiast zakazywać należy dołożyć trochę więcej starań, aby właściwie sprawować nad tym kontrolę. Osobiście mówię "Nie" pornografii i scenom przemocy prezentowanym w miejscach publicznych, na obcowanie z którą mogą być narażone dzieci / albo osoby, które się na to nie godzą. Uściślając: nie w telewizji przed godziną 23-cią, nie w miejscach zajmujących się sprzedażą prasy, nie na bilbordach, nie w internecie bez żadnych ograniczeń. A więc tak, jak dotychczas przewidują to regulaminy. Z kolei, to co mogłabym doradzić organizatorom wystaw w galeriach czy muzeach, to dokładniejsze opisy planowanych ekspozycji z zaznaczeniem, iż na wystawie mogą być przedstawiane dzieła kontrowersyjne, tak aby mama z dzieckiem nie natknęła się na Nieznalską. Myślę, iż to w zupełności wystarczy. A od mojego domu panowie posłowie wara. Jestem osobą dorosłą, dojrzałą i sama potrafię ocenić co dla mnie jest szkodliwe,a co nie. Oprócz tego apeluję o sposobność dokonania wyboru. Jak tak dalej pójdzie, niedługo stworzenie pomysł, karania obywateli za niechodzenie na mszę i przyznawanie się do innego wyznania niż katolickie. jeżeli ktoś jest pesymistą, taki scenariusz, w oparciu o to, czym karmią nas dziś serwisy informacyjne staje się scenariuszem bardzo realnym
  • Dodano:
  • Autor: