rosja kontratakuje co to jest
Definicja: Rosja nigdy nie pozwoli na rozszerzenie NATO na region byłych republik sowieckich.

Czy przydatne?

Co znaczy Rosja kontratakuje.

Słownik: Rosja nigdy nie pozwoli na rozszerzenie NATO na region byłych republik sowieckich.
Definicja: Rosja podjęła dyplomatyczną kontrofensywę zakrojoną na ogromną skalę, a mającą na celu zablokowanie planu MAP (Membership Action Plan) dla Ukrainy i Gruzji, który oba państwa mają, opierając się na postanowieniach kwietniowego szczytu NATO w Bukareszcie, nadzieję otrzymać już w grudniu tego roku. Wczoraj, 6 czerwca rosyjski prezydent Dmitrij Miedwiediew spotkał się w Petersburgu z prezydentami Ukrainy i Gruzji z okazji odbywającego się tam XII Międzynarodowego Forum Ekonomicznego. Oba spotkania przebiegły w z pozoru przyjacielskiej atmosferze - prezydenci ściskali sobie dłonie i uśmiechali się do fleszy. Było to jednak robienie dobrej miny do złej gry. Prawdziwy wydźwięk rozmów można było usłyszeć w wypowiedziach szefa rosyjskiej dyplomacji, Siergieja Ławrowa. (KOMENTARZE)



Minister Spraw Zagranicznych oświadczył, iż prezydent Miedwiediew stanowczo odradzał swojemu gruzińskiemu i ukraińskiemu odpowiednikowi podejmowanie starań o członkostwo w NATO. W odniesieniu do Ukrainy stwierdził, iż nie leży to (członkostwo wschodniego sąsiada Polski w NATO) ani w interesie Rosji, ani Ukrainy. Dodatkowo strona rosyjska naciskała na prezydenta Juszczenkę, by ten "nie podejmował jakichkolwiek jednostronnych działań" w kwestii likwidacji bazy rosyjskiej marynarki wojennej wojskowej na Krymie. Po spotkaniu Miedwiediew-Saakaszwili, Ławrow zaznaczył: "jeżeli Gruzja sądzi, iż wejście do NATO będzie metodą na rozwiązanie problemu Abchazji i Osetii Południowej, tj. to błąd. Doprowadzi to do nowego rozlewu krwi."



to jest wyraźny sygnał: Rosja nigdy nie zgodzi się na rozszerzenie NATO kosztem swoich własnych wpływów w byłych republikach sowieckich. I nie zawaha się posunąć do kroków ostatecznych, o czym świadczy wzmianka Ławrowa o "rozlewie krwi". Nie bez powody deklaracje Rosji wobec Gruzji i Ukrainy zbiegły się w momencie. Kreml chce pokazać Kijowowi i Tbilisi równocześnie, iż zablokowanie rozszerzenia NATO jest dla Rosji sprawą priorytetową i pryncypialną, i iż obie republiki powinny spodziewać się intensyfikacji rosyjskich nacisków na ich rządy - 31 maja do separatystycznej republiki gruzińskiej - Abchazji - wkroczyło 500 żołnierzy rosyjskich, z kolei 4 czerwca Duma wezwała prezydenta i premiera do wypowiedzenia traktatu o przyjaźni Ukrainy z Rosją, ;;jeżeli Kijów zdecyduje się kontynuować własne dążenia do członkostwa w NATO.



Trzeba przyznać, iż rosyjskie działania są bardzo dobrze zorganizowane i skoordynowane. Kreml, w odróżnieniu do krajów europejskich , prowadzi konsekwentną, zdecydowaną, twardą, "realną" politykę, która ma wszelakie szanse na odniesienie sukcesu. Moskwa, opierając się na stosunkach bilateralnych, z łatwością operuje na scenie europejskiej. Również 6 czerwca, w Berlinie, Dmitrij Miedwiediew przedstawił swój plan powstania regionalnego Paktu Bezpieczeństwa dla Europy, opartego na Karcie Narodów Zjednoczonych i bez udziału Stanów Zjednoczonych. Niemcy ostrożnie, lecz poparły rosyjskie dążenia, które wbrew temu, co twierdzi rząd w Berlinie, jest ewidentnie skierowane przeciwko NATO. Być może do swojego pomysłu Rosja przekona również Francję. W czasie niedawnej wizyty w tym państwie premier Władimir Putin, który spotkał się tam zarówno z premierem Fillonem jak i prezydentem Sarkozym, udzielił wywiadu dla "Le Monde" w którym ostro zaatakował NATO, twierdząc, iż Sojusz jest aktualnie przeżytkiem, a rozszerzenie na Gruzję i Ukrainę to "tworzenie nowych murów berlińskich". Takie podkopywanie pozycji NATO w Europie jest, z punktu widzenia Rosji, bardzo trafnym posunięciem. Tyle, iż to co dobre dla Rosji niekoniecznie jest dobre dla Europy. Jest zdecydowanie za wcześnie, by Stary Kontynent porzucił strategiczny sojusz euroatlantycki. Dziwi w tej sytuacji postawa Niemiec i Francji. z kolei podziw budzi zręczność dyplomacji rosyjskiej, która idealnie potrafi zastosować wahania Europy. Kto wie, czy nie znaczy to zagrożenie MAP dla Ukrainy i Gruzji w grudniu 2008?

Bartosz Wasilewski www.ego.riki.pl
  • Dodano:
  • Autor: