ujawniać dane podejrzanych co to jest
Definicja: podejrzanego jest wiadomością istotną dla społeczeństwa słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Ujawniać dane podejrzanych i przestępców!

Słownik: Konstytucja 1997: Art. 54.1. "Każdemu zapewnia się wolność wyrażania swoich poglądów i pozyskiwania i rozpowszechniania informacji".
Nazwisko podejrzanego jest wiadomością istotną dla społeczeństwa.
Definicja:



Kilkanaście dni temu, po poszlakowym procesie, zapadł nieprawomocny jeszcze wyrok (25 lat więzienia) na pisarza Krystiana B., autora książki "Amok". Ponad rok temu Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała znanego detektywa, byłego posła Samoobrony - Krzysztofa R. Wszystkie media trąbiły wówczas o powszechnie znanym gościu - miał swój telewizyjny program dokumentujący jego szczytne misje i miał parę skandali obyczajowych. Działał wśród dorobkiewiczów i pewnie uległ pokusom blichtru. Niepełne dane, a jednak wszyscy wszyscy wiedzą, iż to Krzysztof Rutkowski.



A poeta, wprawdzie (jeszcze!) niewiele znany, lecz wystarczy wrzucić do wyszukiwarki dwa słowa (Krystian, amok), by w parę sekund uzyskać nazwisko. Komu potrzebna taka maskarada?



Krystian Bala ma 29 lat i duży bagaż doświadczeń, których słowem jest jego twórczość. Ukończył filozofię na Uniwersytecie Wrocławskim, a na czele jego zainteresowań znajduje się szeroko rozumiana filozofia języka i filozofia socjalna. Od kilku lat przebywa na emigracji, głównie we Francji i USA. Rok 2002 spędził w podróży po państwach Azji, rezydując głównie w Korei Południowej i Japonii. - informuje Onet.pl (Czytelnia).



gdyż autor urodził się w 1974, przeto widać, iż już 4 lata notka nie jest tknięta ręką odnowiciela, aczkolwiek w internecie to całkiem prosta kwestia... Ani słowa o obecnej sytuacji, w szczególności o ostatniej rezydencji mistrza (po wspomnianych dwóch azjatyckich): celnej/celowej (cela - komórka; zresztą w nowym znaczeniu komórka przyczyniła się do dramatycznego pogorszenia się sytuacji pisarza - sprzedał telefon ofiary na internetowej aukcji). Emigracja również wymieniła swe znaczenie (to już nie definicja rodem z czasów zaborów czy komuny). Co do sporego bagażu, to istotnie - notka niejako proroczo sugeruje związek doświadczeń z twórczością, co okazało się wyjątkowo zbieżne...



Na Onet.pl (Czytelnia) czytamy ponadto - Krystian Bala "Amok", wydawca: Croma, liczba stron: 192, okładka: miękka, cena: 19 zł, kategoria: poezja piękna. Szokująca kategoria? Kiedyś mieliśmy eksport wewnętrzny, a teraz to ma być poezja piękna?! Nie dewiacyjna? Tamże mamy link do "Zakończenie procesu pisarza oskarżonego o morderstwo": Przed wrocławskim sądem ma się dzisiaj zakończyć mechanizm autora książki "Amok". Zaplanowano mowy końcowe stron. Krystian B. z Chojnowa jest oskarżony o zabicie mieszkańca Wrocławia. Prokurator zażądał dla niego 25 lat więzienia.



Przeczytana już podręcznik "Amok" w czasie internetowej licytacji na Allegro (numer aukcji 242540030), 15 września 2007 osiągnęła cenę 200 zł (dziesięciokrotne przebicie!). Gdyby było to dzieło literatury pięknej, to cena przewertowanej książki byłaby niższa od ceny w księgarni. Nawet takiego zainteresowania nie można przypisać określeniom z recenzji książki typu: tylko dla dorosłych, nielinearna narracja, język bezwstydnie wulgarny, deliryczne obrazy, wszechobecne narkotyki i seks, idea eutanazji języka, czołganie się windą, lecz zamieszaniem wokół procesu i wyroku.



Kiedy już wszystkie znane światowe agencje ogłosiły wyrok (podając pełne dane polskiego pisarza), jeszcze poprzez kilka dni nie ma w tym dziale Onetu żadnej informacji. Zresztą nie liczmy na pełne dane, ponieważ polska ochrona danych to wyjątkowo dziwaczna postawa naszego dobrodusznego państwa poddanemu również pewnemu prawnemu otumanieniu...



Właśnie, a w jaki sposób opisują sprawę europejskie media?
The Polish author Krystian Bala was sentenced to 25 years in jail for directing the killing of Dariusz Janiszewski. In his debut 2003 novel Amok, Polish author Krystian Bala describes the torture and murder of a young woman whose hands are bound behind her back with a cord that is then looped to form a noose around her neck. According to a judge's ruling this week in the western Polish city of Wroclaw, Bala was drawing not on his imagination for that scene, but on his own experience.



Un écrivain polonais de 36 ans a été condamné mercredi a 25 ans de prison pour le meurtre de l'amant de son ex-femme, sa culpabilité ayant été étayée par un roman dans lequel il avait ensuite décrit le crime. Un tribunal de Wroclaw, dans le sud-ouest de la Pologne, a condamné Krystian Bala pour avoir commandité l'assassinat, commis il y a sept ans.



De Poolse misdaadschrijver Krystian Bala is woensdag tot 25 jaar gevangenisstraf veroordeeld voor een moord die hij in zijn boek 'Amok' in detail heeft beschreven. En amok maken deed hij ook, al gebeurde dat niet op de door hem bedoelde manier. Dat Bala deze week door de rechtbank van Wroclaw tot 25 jaar cel is veroordeeld voor moord, is het onrechtstreekse gevolg van die roman.



Ein Schriftsteller muss 25 Jahre in den Knast. Zu genau hat er den Mord an einem Geschäftsmann beschrieben. Ein polnischer Schriftsteller ist als Verantwortlicher für einen Mord verurteilt worden, wie er ihn drei Jahre danach in einem Roman beschrieben hat. Das Gericht in Breslau befand heute Mittwoch, dass Krystian Bala den Mord an dem Geschäftsmann Dariusz Janiszewski geplant und seine Ausführung geleitet hat.



Jakoś na Zachodzie mają w nosie polską ochronę danych i regulaminy polskiego prawa prasowego. Każdy może sobie przeczytać w internecie nazwisko filozofa, pisarza i zabójcy (w jednym), lecz nie w ojczystym języku, chyba iż w polskiej gazecie w Chicago, Wilnie albo we Lwowie... A przy okazji - aczkolwiek to całkiem inny temat - proszę zwrócić uwagę, iż w języku angielskim, francuskim i holenderskim polskie miasto nazwano Wroclaw, a po niemiecku (jednak po staremu) - Breslau. Przed wojną pisano w takich językach z niemiecka, lecz jednak przestawiono się w ślad za historią...



Czekamy na odważnego dziennikarza, który poda pełne dane osoby ujętej, lecz jeszcze ostatecznie nieosądzonej. Czekamy na mechanizm wytoczony poprzez szlachetnych obrońców praw człowieka i na wyrok. To byłby mechanizm roku, a tak to ogromne nudy w naszej Temidzie - nic ciekawego: setki spraw, zagrożenia wieloletnimi więzieniami i wyroki zazwyczaj w zawieszeniach (nie licząc oczywiście ciągłych prawnych zawirowań w politycznej dziedzinie, ponieważ to całkiem osobny a obszerny temat). No i tysiące nibywięźniów oczekujących w kolejce do pudła. Jedyna kolejka w Polsce, do której nikt się nie pcha. niewiele - wszyscy z niej liczą na zapomnienie a co najmniej na bałagan pośród urzedników sporządzających zaproszenia do przyciasnawych celek z grylami w oknach..



Owszem, polskie media podają dane oskarżonych, a nawet podejrzanych, jednak sadzonych poza granicami naszego wyrozumiałego państwa. Ongiś podano pełne dane polskiej przestępczyni przed zapadnięciem wyroku. Otóż pewna Polka okradała amerykańskie gwiazdy z biżuterii będąc u nich gospodynią. Z bardziej znanych spraw, to próba ekstradycji Edwarda Mazura. Jego pełne dane byłyby ukryte po wylądowaniu samolotu na naszej polskiej ziemi. Z tego wynika, iż prasowy zakaz podawnia danych dotyczy Polaków popełniających przestępstwo w Polsce. A jeżeli kwestia dotyczy Polaka zamieszkałego w Polsce, to mamy dane typu "Krzysztof R. - znany detektyw" lub "Maciej J. - mąż byłej posłanki Aleksandry Jakubowskiej". Po to obaliliśmy komunę, by być świadkami takich kuriozalnych sytuacji? lub z archiwum wygrzebią filmik z nagraną znaną personą aktualnie podejrzaną i zasłaniają niewinne ( ponieważ do czasu orzeczenia są takimiż) oczęta. A przecież był to video nagrany za czasów świetności tej osoby i jako dzieło nie powinno podlegać cenzurze.



To dokumentalne filmy o wojnie i okupacji może również nie powinny być emitowane? A dlaczego pokazują Hitlera i innych nieosądzonych zbrodniarzy? ( ponieważ byli postaciami publicznymi? A to niby dla osób publicznych mamy inne prawa? Zdaje się, iż Konstytucja 1997 nie dzieli w ten sposób ludzi... A ich obecne rodziny nie mają z tego powodu przykrości? Szanowna polska Temido - proszę zamazywać wszystkie nieosądzone zbrodnicze faszystowskie i komunistyczne gęby i podawać jedynie inicjały, gdyż wnuki tych ludzi niesłusznie cierpią! Oczywiście, polska Temida nie wie, iż przestępczość mogłaby nieco spaść, gdyby przestępcy wiedzieli, iż podawanie pełnych danych i poczucie wstydu wobec rodziny, jednak mogłoby być pewnym hamulcem w czasie podejmowania decyzji o przestępstwie. Mamy prof.ów prawa, którzy bronią czci nieosądzonych przestępców (domniemanie niewinności) i ich rodzin, aczkolwiek w niemal stu procentach są potwierdzone ich karalne przedsięwzięcia. Z kolei nikt nie widzi niefortunności podawania pełnych nazwisk ofiar, regularnie odrażających przestępstw. Czy dziennikarze pytają rodzin o pozwolenie? Nie sądzę! I za to powinni płacić odszkodowania.



Wzorem innych cywilizowanych krajów, powinny być podawane pełne dane osób, które mają mechanizmy sądowe, a które to mechanizmy interesują i intrygują polską opinię publiczną! Należy zlikwidować zasadę, iż o jawnosci danych decyduje sąd. Bywa, iż sąd takiej zgody nie wydaje nawet w relacji do oskarżonego po wszystkich procesach odwoławczych. Niepełne dane mogłyby być podawane jedynie w razie osób niepełnoletnich.

  • Dodano:
  • Autor: