zielony balonik co to jest
Definicja: wstep nie jest potrzebny słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy "zielony balonik"

Słownik: wstep nie jest potrzebny.
Definicja:









SCENARIUSZ

„Zielony Balonik”

Antoninie Teodorze Staszewskiej






W życiu nie chodzi tylko o to aby się
wspólnie radować, uśmiechać, cieszyć.
Ale o to aby potrafić płakać wspólnie,
Współcierpieć, towarzyszyć w umieraniu.
Żyjmy tak aby z codziennie uczynić święto.


















Scena 1

(w prawym rogu sceny stoi Sting- szczupła, drobna dziewczyna, z chusta na głowie. światło oświetla jej postać, po lewo biega dziewczyna(Sting przed choroba) i przystojny mężczyzna, który daje jej kwiaty, ona całuje go w policzek, biegają po scenie, przytulają się, śmieją.)
Sting:" Mam na imię Sting....
(głos zza kurtyny: "Dlaczego masz na imię Sting?")
(Sting na chwile przystaje, zamyka oczy, po chwili mówi dalej)
Sting:" ...mam 19 lat, zostało mi ...statystyki są nie istotne. Zwyczajnie umieram, nie złe wyraz. umarłam.. (chwila przerwy)
Kiedyś byłam piękna, miałam u stóp cały świat, wszystko budziło się do życia dla mnie, słońce wkradało się do mojego pokoju...tylko do mojego. Gwiazdy spadały dla mnie i dla mnie padał deszcz. (próbuje ukryć łzy)
Miałam kogoś...Byłam dla Niego ideałem, królewna z bajki, byłam wyjątkowa, byłam zawsze...mimo wszystko. (ironiczny śmiech) mimo wszystko... Jego królewna musiała mieć włosy, i biust który wychodził aby zgrabnie spod obcisłej bluzeczki. Musiała mieć jędrne pośladki i najlepsza figurę. Przestałam pasować do Jego wyobrażenia pięknej kobiety.
Pierwszy dzień wspominam miło…
Był kisiel…nie, to budyń był…
Nowe książki
Telewizja non stop
Były zabawki, kolorowani, pierdołki(bzdurni)
Była mama…tat…pan z brodą także.
Miałam 14 lat i wyrok na karku…
2 lata w zawieszeniu
Tyle iż ja niewinna byłam
A jakiś pieprzony niewidzialny sąd mnie osądził
Cud, cud, cud…
W cuda nie wierze…
A powinnam…
ponieważ cudu mi trzeba.”
(płacz, wychodzi, zaraz po niej "stara Sting" i chłopak)

[cieeeeeeeemnoooośśśśćććć.]


Scena 2.

(Sting leży na podłodze. wpatruje się w sufit, chwila ciszy)
Sting:" Każdy fragment sufitu znam na pamięć. co do centymetra, znam na wylot każdą dziurkę, każdy zaciek. można aby powiedzieć ze nie ma w nim nic interesującego, zwyczajna żółtobiała powierzchnia...lecz ile takich jak ja widziała, ile słyszała...ile śmierci przeżyła...Ona zna wszystkie nazwiska, imiona, zna historie każdego z osobna. Zwyczajny sufit do którego mowie co noc... ze szkoda... ze to juz teraz... innym wspólnie... ze dobrze, ze czekam...ze chce tego...tak aby juz mnie zabrano. to drugie mowie częściej.
(do sali wchodzi pielęgniarka, szybko podchodzi do Sting łapie Ją i podnosi na łóżko, uśmiechnięta mówi)
Pielęgniarka:" Sting...
( w Tym czasie odzywają się dwa głosy zza kurtyny :"dlaczego masz na imię Sting?")
Pielęgniarka: " Chwilę na leki...żebyś miała siłę jutro wstać i ...(pielęgniarka zawiesza się.)
Sting:" i żyć tak?
Pielęgniarka:" no przecież żyjesz, skoro tu jesteś to oznacza ze żyjesz ..ze...yyy (mówi speszona, Sting przerywa Jej.)
Sting:" Nazwać tego życiem nie mogę. Gdybym żyła, czuła bym wiatr we włosach, i rumieńce na twarzy, mogłabym wyjść z psem na spacer i ulepić zamek z piasku. Gdybym żyła zamiast Twojej twarzy oglądała bym przystojnych mężczyzn którzy na mój widok mieli aby nieczyste myśli. Delektowałabym się smakiem amfetaminy, a nie połykała tandetne prochy tutaj. Gdybym żyła. wyszłabym z tego białego pudełka na dwór i poczuła smak powietrza"
(Pielęgniarka speszona, nie reaguje na słowa Sting, szybko wstrzykuje leki uspakajające, szybkim krokiem odchodzi.)
[ciemność]

Scena 3.

(Sting siedzi na fotelu, nogi podkulone pod pośladki, czyta książkę, do pokoju wchodzi Matka Sting)
Matka:" Witam Cię Sting..."
(trzy głosy zza kurtyny :"Dlaczego masz na imię Sting?" podręcznik Sting spada z kolan)
Sting (podnosząc książkę):" Cześć mamo."
Matka (ze sztucznym uśmiechem na twarzy):" Przyniosłam Ci mandarynki, tu masz ksiązki, a właśnie nie było tej o którą mnie prosiłaś, pani w bibliotece powiedziała ze takiej ksiązki nigdy u nich nie było. przykro mi. aha masz pozdrowienia od róży, powiedziała ze Cię odwiedzi. mmm coś chciałam powiedzieć .lecz... aha juz wiem. Dawid dziś nie mógł przyjść. ma zajęcia poza lekcyjne. Kochanie tu Ci kładę soczek i pieniążki jakby w przypadku czego były Ci potrzebne...
(Sting przerywa matce, która biega z kąta w kąt sali)
Sting:" Mamo...usiądź, porozmawiaj ze mną. Boisz się nawet mojego wzroku...jakbyś wyczuwała w nim coś ...coś obcego. a przecież oczy mam po Tobie."
(Matka przysuwa krzesło, siada koło Sting. w Jej oczach widać strach, ból, łzy)
Matka:" Twoje oczy są takie...."
Sting:" takie umarłe?"
(Matka rozpoczyna szlochać, przytula córkę, bardzo mocno. trzyma za rękę.)
Matka:" Proszę Cię. trzymaj życie jak najmocniej. Każe Ci je trzymać. Sting... "
(Matka wybiera z Sali)
Sting:” Pozdrowienia od Róży…heh pozdrawiała mnie już precyzyjnie 15 razy, tyle samo razy mówiła ze przyjdzie. Od dziś przestaje odliczać. Dawid…Mój brat…On boi się patrzeć na mnie. Boi się nazwać mnie własna siostra. I Nigdy nie chodził na jakiekolwiek zajęcia poza lekcyjne, a matkę poprosiłam o „moją osobistą śmierć*” jeszcze miesiąc temu były w bibliotece 3 egzemplarze… a tak oprócz tego to nienawidzę mandarynek.

[ciemność]




Scena 4.

(Sting siedzi na podłodze w okolicy niej leży laptop, dziewczyna patrzy w jego stronę na jej ustach pojawia się maluteńki uśmiech, kładzie komputer na kolanach. otwiera. powoli rozpoczyna czytać)
Sting:” już nawet nie pamiętam ile się znamy, nie wiem czy, gdy pierwszy raz napisałaś padał deszcz czy świeciło słońce, nie pamiętam czy moja spódniczka była wtedy w kwiaty czy może byłam w szortach. Z perspektywy czasu odczuwam pewien niedosyt gdy wspominam własne życie z czasów Pt: ”przed Tobą”. Wszystko o mnie wiesz… o której wstaje, jakiej pasty używam, znasz na pamięć mój cykl miesiączkowy, znasz imiona moich kochanków. Co ze mną zrobiłaś, iż tak chętnie Ci o tym opowiadam, co zrobiłaś ze mną…ze gdy tylko rano otworze oczy włączam komputer i patrzę czy nie napisałaś ani słowa, chociażby „Witam” co ze mnę zrobiłaś Sting… (głosy zza kurtyny: ”Dlaczego Masz na imię Sting?”)
(Sting zdenerwowana, szybkim ruchem ręki zamyka komputer, na Jej twarzy widać złość)
Sting:” Było lato, a Jej spódniczka była niebieska… padał letni deszczyk…napisała iż Jej zimno, kim jestem. Skąd mam Jej adres mailowy. Wysłała mi pierwszy uśmiech…najpiękniejszy…aczkolwiek nadal nie wiem jak wygląda na żywo. precyzyjnie od 17 marca już nie pisze do Niej :”Witam … ani dzień dobry…” pisze „Kocham…” szczere, prawdziwe, jedyne w swoim rodzaju…kocham…


Scena 5.

(Sting leży na łóżku. w okolicy niej przewijają się osoby z personelu szpitalnego. Podłączają ją do kroplówki. Rozmawiają miedzy sobą, nie zwracają uwagi na pacjentkę. Sting patrzy się w jeden pkt.)
Sting:” Marzy mi się dotyk, lekki po głowie… pocałunek…bezszelestny na czole. Marzy mi się sen z Tobą. Marzy mi się wyraz…obecność Twoja. Z każda cholerną minuta oddalam się. czuje…jeszcze czuje. (pielęgniarka łapie Sting za rękę, podaje leki dożylnie)
Podaje Ci rękę, a Ty tego nie widzisz… oddaje Ci siebie… a Ty tego nie czujesz. Wołam:” Spójrz na mnie, no spójrz wreszcie…(krzyczy, personel powoli odchodzi, Sting odwraca głowę, zasypia…)

[ciemność]

Scena 6.

(Sting siedzi w prawym rogu sceny(oświetlona) w drugim końcu jej brat, nie zainteresowany siostra, jakby bał się spojrzeć w jej stronę.)
(Sting patrząc w jego stronę);” Siedzisz tak blisko mnie…tyle przecież wspólnie przeszliśmy, tyle uśmiechów wspólnych, wypadów na lody, nasze pierwsze wspólne rolki…pamiętasz? Jak upadłeś, zdarłeś kolano, a ja biegłam do Ciebie, dmuchałam, chuchałam, całe płuca wydmuchałam… głaskałam Cię…. A Ty? Pogłaszczesz mnie?
Tyle ciebie we mnie, a ani kawałka mnie w Tobie.

[ciemność]




Scena 7.

(Sting siedzi na środku sceny. w rogu (oświetlony) zielony balon.)
Sting:” Byłaś pod moim oknem, ktoś przyniósł mi zielony balonik na nim napis „pamiętam” i wiem iż to od Ciebie, i wiem iż pamiętasz…Ty jedna…
Nie chciałaś do mnie przyjść, hehe (ironiczny śmiech) tez bym nie chciała. z dołu wszystko wygląda lepiej, łatwiej.
i chociaż nie wiem jak wyglądają twoje łzy, wiem kiedy płaczesz…wiem kiedy jest Ci źle, kiedy brakuje Ci sił. I w ogóle nie chce oglądać Twoich łez, chce zobaczyć Twoje paznokcie… podobno malujesz je na czerwono… małe stopy, miękkie włosy… tak…zdecydowanie tego chce… chyba już za późno na takie życzenia.
[ciemność]

Scena 8.

(Sting chwiejąc się na nogach stoi na środku sceny, światło oświetla jej postać)

Sting:” Sting:” Czas mnie nauczył; nie ufać nikomu!
Pieprzony skurwysyn.
„Gdzie Ci się spieszy” ja się pytam.
A on nie ma czasu odpowiedzieć
I stoję przed nim, za nim i w środku
I krzyczę
Oddaj mi życie!!!
Ehh
Tylko na niego powinnam się złościć
Tylko jego przeklinać, jemu środkowy palec pokazywać.
.lecz gdybym miała siłę wstać…goniłabym go.
Złapałabym go mocno, trzymała.
Doceniałabym każdy najmniejszy kawałek,
Gdyby powiodło mi się namówić go, aby się zatrzymał…
Na sekundę.
Złapałabym za rękę,
Powiedziałabym iż KOCHAM!
>ponieważ kocham, mimo wszystko.
>>ponieważ miłość odpłynie ze mnie ostatnia
3 sekundy po śmierci, dlaczego?
>>>ponieważ tak głęboko ją chowam, iż zanim
Zdoła wydostać się na zewnątrz, wyparować
Jak reszta tego zasranego, śmierdzącego związku atomów
Ja nie będę już żyła……chwile.

(Sting upada, w ostatniej chwili łapie ją pielęgniarka(or…cos w rodzaju anioła stróża)
Anioł:” Stinggggggg!!!!!!”
(głosy zza sceny): „Dlaczego masz na imię Sting?”

[ciemność]






Scena 9.

(Sting leży pod ścianą, ręką próbuje chwycić się tej ściany, podnieść się, ale brakuje jej sił…mówi poprzez łzy…”

Sting: Kazano mi Cię trzymać życie
to Cię kurwo trzymam.
i co?
co mi za to dajesz?
pęczek włosów w reku
i strzykawki
i ten pieprzony fotel zielony...
i wymioty,
i drgawki
i płacz matki
a jak Cię puszcze dasz mi spokój?
dość!!!!!!!!!
(do pokoju wpada pielęgniarka próbuje podnieść z ziemi Sting)
Pielęgniarka(uśmiechnięta):" Dlaczego masz na imię Sting?"
Sting:" Otwórz leksykon suko to się dowiesz..."
(Pielęgniarka spogląda obraźliwie na Sting, zostawia ją na ziemi odchodzi)
(Sting zostaje na ziemi uderza rękoma w podłogę, płacze, podbiega doktor, podnosi ją, kładzie na łóżko przypina białymi pasami)
Sting:" Mam raka, nie schizofrenie. Zostaw mnie chuju...odejdź... (Sting wyrywa się jak tylko może, nareszcie traci siły, zasypia w konsekwencji podanych prędzej leków uspakajających)
doktor do pielęgniarek: " Zostawcie ją, idziemy na kawę "

[ciemność]

Scena 10.

(Sting leży skulona na podłodze)

Sting:" A żałuje tylko czasami, nie wiem czy istnieje cos takiego jak żal od czasu do czasu. a kiedy w najwyższym stopniu? Kiedy otwieram okno, wiosna...słońce.. zapach szczęścia unoszący się w powietrzu...las...woda...zawsze się zastanawiałam co zrobię swojej ostatniej wiosny. Co zrobię? Wezmę telefon...z trudem nacisnę dziewięć cyfr. usiądę przy oknie...powiesz słucham...a ja będę siedzieć w tej ciszy...z Tobą przy uchu...Ty i okno...i wiosna...moja ostatnia juz...wiosna."

[ciemność]

Scena 11.

(Sting, patrząc w jeden punkt)

Sting:” tyle jeszcze chciałabym powiedzieć,
Tyle uśmiechów na twarzy zobaczyć,
Ile ja bym dała aby przeżyć to co Ty teraz przeżywasz i mówisz…
„niech to się już skończy” tyle miłości miałam przed sobą, tyle Twoich pocałunków.
Tyle dotyków mnie ominęło, tyle słów „kocham, pragnę, czekam”
Chce aby ktoś rozdziewiczył moje serce…chce aby ktoś, ktoś taki jak Ty zapukał do mnie…teraz.
Chce zobaczyć jedną uśmiechniętą twarz, jedną parę oczu bez łez.
Gdzie jesteś gdy tak bardzo Ci potrzebuje… przyjdź do mnie wreszcie.
(głosy zza sceny):” Sting, Sting, Sting, Sting…

Scena 12.

(Sting ubrana na biało, leży na ziemi…ogromna jasność na scenie, powoli podnosi się z ziemi, w reku trzyma zielony balonik z napisem: ”pamiętam”, przed Sting leżą trzy duże kartki z napisem :”Kocham” „Pragnę” „Czekam”)

Sting:” Myślałam iż to boli,
Myślałam iż umiera się z bólu fizycznego,
iż każda komórka ciała eksploduje.
> iż widzimy oczami duszy i >> iż wielka siła ciągnie nas gdzieś do góry…
Śmierć nas nie boli, umieranie boli niesamowicie.
Myśleli >> iż wyleczą mnie antybiotykami, kroplówkami, lekami.
A Mi po prostu miłości było trzeba.
leki bez recepty.
Ciebie mi było trzeba, i przyszłaś do mnie. O noc za późno.
Wywołałaś uśmiech na mych ustach, ostatni a zarazem pierwszy.
Warto czekać na te chwile…aż do śmierci.
Tak mogę umierać każdego dnia.
Szkoda >> iż śmierć nadchodzi tylko raz.
(głos zza sceny):” Dlaczego miałaś na imię Sting”
Sting:” miałam…od dziś mam inne imię, które zna tylko jedna osoba, dziękuje, i proszę…nie zagaszać światła… tęskniłam za tę jasnością”


------------------------------------------------KONIEC-----------------------------------------------------
[Na sali wszyscy obecni dostaja sms;'a o takiej samej tresci:]
Usiądź na chwile, zgaś światło, oczy wyłącz, nie będą potrzebna Ci dłonie, umysł, uszy… jedna mała chwila. Wygodnie obszyj głowę, nie myśl o niczym, zatrać się w stanie nie wiedzy, zakłopotania, tylko cisza i Ty… i Ty i cisza, a teraz powiedz o kim myślisz nawet wtedy gdy nie masz myśleć o niczym? I złap ją za rękę, zadzwoń, uśmiechnij się… powiedz coś na co jutro może być za późno.


xxxx
2007r.

  • Dodano:
  • Autor: