napieralski cztery wina co to jest
Definicja: społecznego słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy Napieralski i cztery wina

Słownik: Na miejscu szefa SLD zacząłbym już rozmowy i z partią Borowskiego, i z PL Leszka Millera, zacząłbym próbować budowy zupełnie nowego programu społecznego
Definicja:

Nowy szef Sojuszu Lewicy Demokratycznej, Grzegorz Napieralski, wykazuje dość sporą inicjatywę polityczną i ruchliwość. Jest go pełno w mediach, wciąż ma nowe pomysły, w wielu sytuacjach jest postrzegany, jako ciekawa “partia do wzięcia”. I dla koalicji rządowe i dla opozycyjnego PiS. Czy i jak potrafi z tego skorzystać?


Tuż po czerwcowym zwycięstwie w wyborach do władz partii, zamieścił na swoim blogu wpis, w którym postawił sobie jako główny cel uczynienie z SLD (albo formacji zjednoczonej lewicy) drugiej siły na scenie politycznej. Dlaczego nie pierwszej - tego nie wiemy. Brak wiary, umiejętności, pomysłu programowego, czy może realizm? Wydaje się, iż wszystko po trochu. Jednym konkretem, który Grzegorz Napieralski zamieścił w tym swoim wpisie - jest kwestia obrony Kodeksu Pracy. Dalej były hasła o obronie pamięci wszystkich, którzy walczyli o Polskę (?) i szerzej omówione sprawy walki o prawa kobiet - aborcja i zapłodnienia in vitro. A więc - znany katalog tematów.
“Nasz program to Polska, w której odnajdą się wszyscy – wolna jak dziś Hiszpania, zamożna jak Skandynawia” - takie hasło się tam znalazło, tylko, niestety, bez opisu, co się za tym ma precyzyjnie kryć.
Później był wyjazd do guru - Zapatero - lecz jakoś nie widać po tej wyprawie przełożenia, w działaniach i konkretnych propozycjach.



W obecnej sytuacji politycznej SLD pod kierownictwem Napieralskiego rozpoczyna odgrywać znaną nam już z działań PSL rolę “obrotowego” sceny politycznej. Z tym, iż Waldemar Pawlak to szczwany lis i wie, co i za co przehandlować, kiedy zostawić przynętę za cenę niezależności (i miejsc w parlamencie), a kiedy docisnąć, by zdobyć własne.


Usłyszeliśmy dziś, iż w trakcie długiej rozmowy u Lecha Kaczyńskiego w Pałacu Namiestnikowskim omawiano nie tylko sprawy ustawy medialnej, gdzie SLD obiecało, iż się wstrzyma od głosu, lecz również inne zagadnienia - pakiet ustaw zdrowotnych minister Kopacz, i tak zwany ustawę kominową, a więc nowelę ustawy o komercjalizacji przedsiębiorstw państwowych.
Komunikat, jaki popłynął do prasy, i to ze strony polityków PiS, jest taki, iż iż PiS i Klub Lewicy będą sporo razy głosować tak samo w Sejmie, a więc ręka w rękę realizować program działań przeciwko rządowi.
“Obie strony doszły do wniosku, iż wojna pomiędzy PiS a SLD żadnej z partii tak faktycznie nie służy, ponieważ zyskuje na niej tylko Platforma. Stąd pomysł na wspólną grę do jednej bramki”
Pytanie jest takie - czy tylko traci Platforma Obywatelska, a nie przypadkiem zyskuje Prawo i Sprawiedliwość?


PiS, co wielokrotnie zostało potwierdzone empirycznie, to partia społeczna, lewicowa w programie i populistyczna w swojej retoryce. Jej celem jest utrzymanie za wszelaką cenę przy sobie elektoratu roszczeniowego, tego, który został otrzymany w spadku po LPR i Samoobronie ( ponieważ inteligencja już gremialnie odpłynęła w stronę centrowej PO) i zdobycie nowego, łatwego i dającego się zmanipulować elektoratu. A gdzie go nie może znaleźć, jak nie wśród wyborców lewicy?! Nie zapomnijmy również, iż Lech Kaczyński, pisowski prezydent jest admiratorem związków zawodowych - i będzie je kokietował… kosztem SLD.


Napieralski ma zadania socjalne, pracownicze. Tylko, iż próba realizacji tego programu przy współpracy z PiS i Jarosławem Kaczyńskim to ślepa uliczka, która może się skończyć jeszcze większą marginalizacją lewicy. Napieralski musi zbudować własny, autorski program - i to nie tylko w sferze ekonomicznej, lecz program nośny dla tych sfer, które są młode, zadowolone, otwarte światopoglądowo… i aktualnie lokują się w centrum, a więc są potencjalnymi klientami PO.


Szef SLD powinien spojrzeć w sondaże, które mówią, iż PO rozpoczyna spadać poparcie. Platforma rozpoczyna mieć zadyszkę, pytania o programy i reformy stają już coraz bardziej natarczywe, a sakwa z ustawami - jak u misia Puchatka - coraz bardziej pusta. PiS poparcie rośnie, lecz nie tak jak aby Jarosław Kaczyński chciał. Dlaczego? A dlatego, iż PiS, dzięki właśnie niemu i tragicznemu PR politycznemu ma wielki elektorat niekorzystny. Znaczy to, iż na “rynku wyborczym” pojawia się znów spora liczba “wolnego elektoratu”. Elektoratu, który można podjąć. I trzeba to umieć. zrobić.


Napieralski zaprzeczył jakoby zawarł żadne porozumienie z Lechem Kaczyńskim, w kwestii podtrzymania wet prezydenckich do ustaw zdrowotnych czy noweli tak zwany ustawy kominowej. Miejmy nadzieję, iż to jest prawda, ( ponieważ spotkanie było długie i nie wykluczone, iż “pękło” na nim kilka flaszek czerwonego. A Grzegorz Napieralski nie jest zapewne takim praktykiem, jak prezydent i może coś obiecał (a i nagrany mógł zostać…).


Napieralski musi prowadzić politykę samodzielną i zrównoważoną wobec obu większych partii. Dlatego weto wobec ustawy medialnej powinno zostać odrzucone - to byłby gest wobec Platformy Obywatelskiej, a prztyczek w stronę Prawa i Sprawiedliwości. Za coś, oczywiście, w sensie programowym.


Najważniejszym zadaniem dla Grzegorza Napieralskiego jest jednak zbudowanie programu politycznego - i to nie tylko dla Sojuszu Lewicy Demokratycznej. Jeśli nie zrobi tego, to może się to dla niego tragicznie skończyć już w 2010 roku.
Jeśli uważnie popatrzy, nawet na to, co się działo wczoraj w polskim parlamencie - to zobaczy, iż PiS okopuje się wokół własnego elektoratu, i zrobi wszystko, by do wyborów parlamentarnych w 2010
roku poszło jak najmniej wyborców. A to może oznaczać klęskę samotnej, rozczłonkowanej lewicy.
Na miejscu szefa SLD zacząłbym już rozmowy i z partią Borowskiego, i z PL Leszka Millera, zacząłbym próbować budowy zupełnie nowego programu społecznego (Sierakowski się kłania), odświeżył image partii - i przestał prowadzić handlu obnośnego ustawami z PO i PiS.


I broń Panie B. jakiegokolwiek bruderszaftu z Lechem Kaczyńskim!


Azrael

  • Dodano:
  • Autor: