powiem życie nasze kolorów co to jest
Definicja: słownik.

Czy przydatne?

Co znaczy „Powiem Wam, co życie nasze kolorów pozbawia”

Słownik: Jakie jest imię złoczyńcy, który z Polaka czyni ponuraka? Czy problemy każdego z nas są największe? Skąd wziąć optymizm? Czy on w ogóle istnieje?
Definicja: A wszystko, co złe to – P E S Y M I Z M
On niszczy każdą twórczą myśl.
On pozbawia wiary w lepsze jutro.
On zabija radość.
On gasi każdą iskierkę nadziei.
On zamienia wszystkie marzenia, wyobrażenia i piękne chwile w szarą rzeczywistość. On gubi uśmiech na twarzy, cudowną myśl w głowie, wspaniały blask w oczach.
On pozbawia mieszkańców Ziemi tego, co najważniejsze – radości życia.
Co niewinną istotę do płaczu pociąga? Pesymizm. Co kolejnej to osobie energię odbiera? Pesymizm. Co w otchłań szarej egzystencji rzuca? Pesymizm. Co życie wegetacją sprawia? Pesymizm. Co nie jednego do czynu samobójczego pociąga? Pesymizm. Co Tobie, jemu i jej ukochaną wiarę odbiera? Pesymizm. Co bezwzględnie resztki nadziei z serca wydziera? Pesymizm. Co umęczoną duszę do reszty rozdziera? Pesymizm. Co Ci z życia piekło czyni?
Tak jest: pesymizm naszych kochanych rodaków zamęcza, rozpacz już każdy kąt bierze we władanie, a krótkie życie ucieka gubiąc strzępki radości.
Walczmy z pustą połową szklanki!!
Wyobraź sobie (a może już kiedyś to zauważyłeś): masz fatalny dzień, jedziesz autobusem MPK, w odbiciu okna widzisz własną skwaszoną minę i wtedy rozglądasz się, dookoła ludzie i wiesz iż prawie każdy musi mieć akurat dzisiaj niedobry dzień i szukasz… Szukasz. Jakiejś bezinteresownej iskierki, ponieważ w życiu tak już jest instynkt samozachowawczy sprawia, iż nie zamykasz się od razu we własnej monadzie, ale poszukujesz ratunku małego, wręcz prozaicznego, na który w innych chwilach nawet nie zwrócisz uwagi. Szukasz… Nareszcie po syzyfowej pracy wewnątrz, patrzysz na wsiadających i…, dalej nic. Wyglądasz poprzez szybę na chodnik i … znowu nic, może nawet gorzej, ponieważ stwierdzasz, że następna osoba ma coraz to gorszą minę. Tak i nareszcie to staje się śmieszne, niestety gorzko śmieszne. Próbujesz uśmiechać się do przechodniów, ponieważ może nie masz najgorzej, ponieważ Ty będziesz tą inną osobą wyróżniającą się w tłumie, a może ktoś również szuka uśmiechu i pomożesz? Czasem po długich poszukiwaniach osiągasz cel, a więc ktoś odwzajemni uśmiech tak zwyczajnie, jednak przewarzająca część patrzy jak na wariata i zero reakcji.
Wniosek obserwacyjny jest taki: najczęściej uśmiech odwzajemniają obcokrajowcy, później osoby płci odmiennej i reszta…To oczywiście nie reguła, lecz rezultat własnej obserwacji. Czyżby potwierdzenie stereotypu Polaka, który wygląda jak na pogrzebie. Co najgorsze ja także w tym regularnie uczestniczę, część wielkiego szarego tłumu?
Apeluję sama do siebie i do innych o zwyczajny, bezinteresowny uśmiech. Pobijmy stereotyp, ten jeden na dobry początek
Nie licytujmy się ilością bolących części ciała, ilością problemów, obowiązków, złych doświadczeń, a co najważniejsze tym iż JA to z pewnością mam najgorzej a ludzie dookoła nigdy nie nudzą się, nie płaczą, nie czują się samotni i nie mają takich problemów jak JA. ponieważ najwięcej problemów to się właśnie ma poprzez to własne wygórowane JA, jak lekko jest nie myśleć o sobie.
Uśmiechnij się bezinteresownie do osoby na ulicy(jak z ołówkiem w zębach wg psychologii jest o sporo weselej, tak z uśmiechem na twarzy zawsze lżej ponieważ trzeba się uśmiechnąć i iść dalej tak łatwiej ),z przygarbionej snującej się osoby wystarczy „połknąć kij” i zamiast w szary chodnik spojrzeć w niebo, nie przytaknij albo nie próbuj przelicytować znajomego który narzeka, a wtedy gdy nawet masz o sporo cięższy problem to iż zamiast kogoś obarczać nim spróbujesz pomóc sprawi że czarodziejska gumka do mazania zetrze część Twojego problemu ponieważ nigdy on nie jest tak spory jak to nam się wydaje. Może taka jest droga do O P T Y M I Z M U. ponieważ czym on właściwie jest oprócz tego, iż tą pełną połówką szklanki? Może to mieszanka uśmiechu mimo wszystko, szczypta „olewacza” problemu, dwa listki nadziei i wiary, łyżeczka empatii, a może optymista to osoba tak doświadczona życiem(w pewnym sensie zrezygnowana: „będzie co będzie”) iż problemy które dla innych są górą lodową dla niej to mała kra na oceanie? Bardzo niewiele jest pośród nas osób, które nadają sobie imię Optymista. Jednak czy ono jest zarezerwowane tylko dla nich? Myślę, iż nie, zwyczajnie istnieją różne rodzaje optymizmu, a istotne to jest byśmy znaleźli swój własny, ponieważ nie warto chodzić ze skwaszoną miną i bez końca narzekać to w niczym nie pomoże
  • Dodano:
  • Autor: