Definicja:
Zawsze jak odchodzisz
zostaje sama jak palec.
Wielka pustka sie rodzi.
Upieklam ciasto-zakalec
Zbiera mi sie na mdlosci.
Znowu zupe przypalilam.
Wszystko mnie dzis zlosci
Zebrane smieci-wyrzucilam.
Ponuro,leje na dworze.
Mokry deszcz i kaluze.
Straszna plucha o Boze
nie dam rady tak dluzej.
Serca i rozumu oszukac,
by zabic zlosc i smutek
Do twych drzwi moc zapukac.
To tylko ja- twoj wyrzutek.
To wina tego deszczu...
zostaje sama jak palec.
Wielka pustka sie rodzi.
Upieklam ciasto-zakalec
Zbiera mi sie na mdlosci.
Znowu zupe przypalilam.
Wszystko mnie dzis zlosci
Zebrane smieci-wyrzucilam.
Ponuro,leje na dworze.
Mokry deszcz i kaluze.
Straszna plucha o Boze
nie dam rady tak dluzej.
Serca i rozumu oszukac,
by zabic zlosc i smutek
Do twych drzwi moc zapukac.
To tylko ja- twoj wyrzutek.
To wina tego deszczu...
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Zawsze jak odchodzisz zostaje sama jak palec. Wielka pustka.