Definicja:
wiesz
kiedy nocą się ugina poręcz
lubię jej nie chwytać
lubię
siedzieć sobie
i gdybać
lubię kiedy to gdybanie
jest wypowiedziane
przede mną kiedy-ta poręcz-
gnie się nadaremno
nade mną
a we mną
(bo tak się wówczas zdarza)
uszy się czerwienia
czerwieni się twarza
i choć w prawdzie inny
w sobą jakże piękny
ja i poręcz co sie zgina
w pokłon nadaremny
jeszcze lubię spojrzeć
znad stołu nad siebie
lubię czas spowijać
nim woda dojrzeje
nim dojrzeje woda
nim zimną się stanie
można ja wylewać za kołnierz
jak i na ubranie
jakże łatwo jest to ogarnąć i przyjąć
jakże łatwo ściągnąć
w inne kształty zwinąć
i rzucić
przez ramię
do jakiegoś kata
kiedy poręcz gnie się
a myśl w głowę pląta
do jednego wszakoż
wszystko się upraszcza
kiedy poręcz gnie się
ja -cholera jasna-
lubię jej nie chwytać
nie chwytać
i basta
kiedy nocą się ugina poręcz
lubię jej nie chwytać
lubię
siedzieć sobie
i gdybać
lubię kiedy to gdybanie
jest wypowiedziane
przede mną kiedy-ta poręcz-
gnie się nadaremno
nade mną
a we mną
(bo tak się wówczas zdarza)
uszy się czerwienia
czerwieni się twarza
i choć w prawdzie inny
w sobą jakże piękny
ja i poręcz co sie zgina
w pokłon nadaremny
jeszcze lubię spojrzeć
znad stołu nad siebie
lubię czas spowijać
nim woda dojrzeje
nim dojrzeje woda
nim zimną się stanie
można ja wylewać za kołnierz
jak i na ubranie
jakże łatwo jest to ogarnąć i przyjąć
jakże łatwo ściągnąć
w inne kształty zwinąć
i rzucić
przez ramię
do jakiegoś kata
kiedy poręcz gnie się
a myśl w głowę pląta
do jednego wszakoż
wszystko się upraszcza
kiedy poręcz gnie się
ja -cholera jasna-
lubię jej nie chwytać
nie chwytać
i basta
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: wiesz kiedy nocą się ugina poręcz lubię jej nie chwytać.