Definicja:
"DNO"
siedząc przed wielkim oknem na śwat,
patrząc w ciemną plamę za nim,
mieć związane ręce,
a może to tylko sen, który zachwile pryśnie
i przyjdzie czas obłudy,
zimny poranek szarego świata
świata grozy,
jak piekło niby gorące i ciemne
wiecznie zamknięte dla ludzkiej świadomości
tak jak księżyc w pełni
ukaże się postać w niewyraźnej poświacie,
niczym duch na pół przeźroczysty
chcąc powiedzieć coś przez zadławione gardło
chcąc krzyczeć po pomoc
nie słyszy cię nikt
i nikt nie widzi
tylko ten na górze, może gdzieś tam jest,
może patrzy, a może go nie ma
czy to tylko złudzenie,
mała fatamorgana, a ty...
pragniesz tego na daremnie
pragniesz pustki
siedząc przed wielkim oknem na śwat,
patrząc w ciemną plamę za nim,
mieć związane ręce,
a może to tylko sen, który zachwile pryśnie
i przyjdzie czas obłudy,
zimny poranek szarego świata
świata grozy,
jak piekło niby gorące i ciemne
wiecznie zamknięte dla ludzkiej świadomości
tak jak księżyc w pełni
ukaże się postać w niewyraźnej poświacie,
niczym duch na pół przeźroczysty
chcąc powiedzieć coś przez zadławione gardło
chcąc krzyczeć po pomoc
nie słyszy cię nikt
i nikt nie widzi
tylko ten na górze, może gdzieś tam jest,
może patrzy, a może go nie ma
czy to tylko złudzenie,
mała fatamorgana, a ty...
pragniesz tego na daremnie
pragniesz pustki
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: DNO siedząc przed wielkim oknem na śwat, patrząc w ciemną.