Definicja:
Miałem swoje sto dni,
by jak Kolumb móc odkryć
szczęśliwy ląd.
Spróbowałem w nim żyć,
lecz sił brakło, by płynąć
pod wiatr, pod prąd.
Runął mój pałac z kart
i z warownych budowli
pozostał piach.
Znów opuścił mnie fart.
Znów poczułem, jak gorzki
jest klęski smak.
Pole bitwy we krwi.
Gniją trupy i ucichł
już łopot flag.
W błękit wplątał się kir.
Cisza dudni na werblach.
Skończona gra.
by jak Kolumb móc odkryć
szczęśliwy ląd.
Spróbowałem w nim żyć,
lecz sił brakło, by płynąć
pod wiatr, pod prąd.
Runął mój pałac z kart
i z warownych budowli
pozostał piach.
Znów opuścił mnie fart.
Znów poczułem, jak gorzki
jest klęski smak.
Pole bitwy we krwi.
Gniją trupy i ucichł
już łopot flag.
W błękit wplątał się kir.
Cisza dudni na werblach.
Skończona gra.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Miałem swoje sto dni, by jak Kolumb móc odkryć szczęśliwy.