Definicja:
Wśród nakręcanych półpajacyków -
ludzi znaczących tyle, co nic,
wciąż zacierają się nam granice
pomiędzy byciem, a tym, jak być.
Wśród ryb dławiących się łykiem wody,
wśród ptaków pozbawionych skrzydeł
gorycz to przecież nadmierna słodycz,
dłoń przyjaciela - prototyp wideł...
Prawda - dziurawy parasol fałszu.
Dobro - cukierek z nadzieniem zła.
A ty, człowieku, swój motyw znasz już,
co cię w ramiona obłędu pcha?
Który cię zmusza, by iść do przodu,
choć brak pewności, czy to nie tył...
Jeszcze pozostał ci odruch głodu,
snu, rozmnażania i gwiezdny pył...
I chociaż w barwie róż okulary
dają ci szansę marzenia mieć,
z realnym światłem pękają czary...
Spada ich potem kamienny deszcz.
Któż weźmie stery tego okrętu?
Kto świat z chaosu wyrwać by mógł?
Czy pośród kurzu, pośród zamętu
stać kogoś jeszcze na jakiś cud?...
Mijamy skały, lodowe góry...
Krwawy z rekinem toczymy bój...
Lecz gdy zostaną już tylko chmury,
nikt za plecami nie krzyknie - stój!
Jutro już bracie nas tu nie będzie.
Myśli w przestworzach rozrzuci wiatr.
Z popiołów wzrośnie gdzieś na zakręcie
cichy, zbłąkany, niechciany żal.
ludzi znaczących tyle, co nic,
wciąż zacierają się nam granice
pomiędzy byciem, a tym, jak być.
Wśród ryb dławiących się łykiem wody,
wśród ptaków pozbawionych skrzydeł
gorycz to przecież nadmierna słodycz,
dłoń przyjaciela - prototyp wideł...
Prawda - dziurawy parasol fałszu.
Dobro - cukierek z nadzieniem zła.
A ty, człowieku, swój motyw znasz już,
co cię w ramiona obłędu pcha?
Który cię zmusza, by iść do przodu,
choć brak pewności, czy to nie tył...
Jeszcze pozostał ci odruch głodu,
snu, rozmnażania i gwiezdny pył...
I chociaż w barwie róż okulary
dają ci szansę marzenia mieć,
z realnym światłem pękają czary...
Spada ich potem kamienny deszcz.
Któż weźmie stery tego okrętu?
Kto świat z chaosu wyrwać by mógł?
Czy pośród kurzu, pośród zamętu
stać kogoś jeszcze na jakiś cud?...
Mijamy skały, lodowe góry...
Krwawy z rekinem toczymy bój...
Lecz gdy zostaną już tylko chmury,
nikt za plecami nie krzyknie - stój!
Jutro już bracie nas tu nie będzie.
Myśli w przestworzach rozrzuci wiatr.
Z popiołów wzrośnie gdzieś na zakręcie
cichy, zbłąkany, niechciany żal.
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Wśród nakręcanych półpajacyków - ludzi znaczących tyle, co.