Definicja:
Chciałbym już być na krańcu mojej drogi
Spojrzeć na życie przez poprzek i wszerz
Mieć bagaż doświadczeń i kostur u nogi
Być mocno zgarbionym i siwym jak kurz
Byłbym wtedy szczęśliwy i cichy
Patrzył bym na wszystko z mojej niskości
Miał bym spokojne i ciepłe oczy
Bo czuł bym, że blisko mi do wieczności
I umarł bym w końcu spokojnie
Cicho by było i smutno naokół
Wyszła by ze mnie dusza leniwie
I odleciała w nieznane jak wędrowny sokół
Leciał bym na wskroś, głucho do wieczności
Miałbym szeroko zamknięte oczy
Leciał bym i myślał o tym co było
O tym co straciłem lecąc ku wieczności
Spojrzeć na życie przez poprzek i wszerz
Mieć bagaż doświadczeń i kostur u nogi
Być mocno zgarbionym i siwym jak kurz
Byłbym wtedy szczęśliwy i cichy
Patrzył bym na wszystko z mojej niskości
Miał bym spokojne i ciepłe oczy
Bo czuł bym, że blisko mi do wieczności
I umarł bym w końcu spokojnie
Cicho by było i smutno naokół
Wyszła by ze mnie dusza leniwie
I odleciała w nieznane jak wędrowny sokół
Leciał bym na wskroś, głucho do wieczności
Miałbym szeroko zamknięte oczy
Leciał bym i myślał o tym co było
O tym co straciłem lecąc ku wieczności
Data powstania utworu: nieznana
Autor: nieznany
Tytył: Chciałbym już być na krańcu mojej drogi Spojrzeć na życie.